Magia olewania pochlebstw - felieton Krzysztofa Chmielnika

Czytaj dalej
Krzysztof Chmielnik

Magia olewania pochlebstw - felieton Krzysztofa Chmielnika

Krzysztof Chmielnik

Lektury generalnie mają na ludzi wpływ zbawienny, z wyłączeniem latarnika, zaczytanego w „Panu Tadeuszu”, o czym pisał Henryk Sienkiewicz. Olewanie, jakie było udziałem bohatera tej nowelki może stać się stylem sprawowania władzy przez Marshalerin Polak.

Die Marshalerin Elżbieta Anna Polak udała się była w podroż do Paryża, aby chwalić się tam na Aeronautycznym Salonie kosmicznymi osiągnięciami Lubuskiego pod jej zarządem. Doniosła o tym wiekopomnym wydarzeniu, w imię przejrzystości, na jednym z portali społecznościowych.

[twitter]https://twitter.com/ElzbietaPolak/status/1571865782920876033[/twitter]

Pod wpisem długa lista gratulacji i życzeń, szczęścia, radości i wszelkich sukcesów od życzliwych, bo zależnych od niej, pań i panów. Pal sześć te wszystkie wyrazy popularności, należne bez wątpienia osobie tak wybitnej.
[polecany]23850493[/polecany]
Mnie w gąszczu owej życzliwości zaciekawiło selfie, na którym obok konterfektu Marshalerin widnieje demonstrowana z dumą książka. Zaniepokojonych bliskim kontaktem 3. stopnia wzmiankowanej Elżbiety Anny Polak z lekturą, uspokajam. To była lektura na czas podróży. Nic poważnego i nic na trwale. Artefakt. A skoro już możemy na spokojnie, to zdradzę tytuł owej książki, mającej skrócić czas podróży do miasta kosmicznych prezentacji. Otóż tytuł brzmi „Magia olewania”, a autorką jest Sarah Knight. Dystrybutor zachwala treść tej książki między innymi tak: „Dzięki tej książce dowiesz się dlaczego przejmowanie się tym, co pomyślą inni jest twoim najgorszym wrogiem i jak przestać to robić.”

Lektury generalnie mają na ludzi wpływ zbawienny, z wyłączeniem latarnika, zaczytanego w „Panu Tadeuszu”, o czym pisał Henryk Sienkiewicz. Olewanie, jakie było udziałem bohatera tej nowelki może stać się stylem sprawowania władzy przez Marshalerin Polak. Co prawda żadna katastrofa z powodu olewania przez nią Lubuskiemu już nie grozi, ale może sprawić powrót do psychicznej normy. Ta zaś może skutkować tym, że Frau Marshalerin z większą dozą olewania przyjmować będzie pochlebstwa. Nic tak bowiem nie „ryje beretu” (przepraszam za kolokwializm), jak przejmowanie się pochlebstwem. Uznanie pochlebstwa za prawdę to tożsamościowa katastrofa. Życzę zatem magii olewania pochlebstw od dworaków.

[polecany]23815511[/polecany]

Krzysztof Chmielnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.