Magiczny dywan i kanapy w szkole? A niby czemu nie?!
We wrześniu obok starej szkoły powstanie piękna i nowoczesna podstawówka. Trafią do niej dzieci z dwóch placówek, które teraz funkcjonują osobno
Meble najwyższej jakości. Klasy z tablicami interaktywnymi. Tablety dla uczniów. Sala komputerowa z najlepszym sprzętem. Pomieszczenie z tak zwaną okrągłą salą i magicznym dywanem, który będzie służył jako pomoc dydaktyczna dla dzieci (rozwijająca różne poziomy emocjonalne). Na korytarzach krzesełka ze stolikami i miękkie kanapy . To wszystko ma być w nowym budynku szkoły w Cybince, w której uczniowie klas I-III rozpoczną naukę już we wrześniu.
- Nauczyciele, dzieci i rodzice z utęsknieniem czekają na otwarcie. To będzie naprawdę piękna i nowoczesna szkoła. Niejedno miasto będzie mogło nam pozazdrościć. Teraz dzieci, które są w jednym wieku, uczą się w dwóch szkołach, bo w każdej z osobna jest za mało miejsca, by połączyć roczniki - mówi Wioletta Łozowska, dyrektorka podstawówki.
Będzie plac zabaw
Do nowoczesnej szkoły zostaną przeniesione dzieci z tzw. małej podstawówki, która teraz mieści się przy ul. Słubickiej, oraz część z obecnego Zespołu Szkół.
- Cieszę się, bo w nowej szkole poznam dużo nowych przyjaciół - mówi Nikola Zięba, uczennica II klasy. Jej koleżanka Zosia Jankowska szybko dodaje: - W nowej szkole nie tylko będziemy się uczyć, ale też bawić, bo przy niej będzie plac zabaw. Będzie też świetlica, gabinet stomatologiczny oraz sala informatyczna!
Za gmionne pieniądze
Szkoła powstaje za pieniędzy gminy, bez dotacji. - Zakres i skala tej inwestycji jest ogromny. Biorąc pod uwagę, że jest to inwestycja finansowana tylko i wyłącznie z budżetu gminy, trudno było ją zrealizować szybko - mówi Marek Kołodziejczyk, burmistrz Cybinki. - Wiele rzeczy robimy systemem gospodarczym. Jeśli inwestycja byłaby dofinansowana, byłoby zapewne „szybciej i więcej”, ale musimy sobie radzić sami.
Dlaczego gmina nie ma dotacji? Burmistrz ogólnikowo mówi , że gdy były konkursy na dofinansowanie, „nie było go w urzędzie, a ktoś, kto w tym czasie był za to odpowiedzialny, nie dopilnował interesu gminy tak jak trzeba”. - Staramy się chociaż teraz o jakieś dofinansowanie. Rozmawiamy z posłami, wojewodą, w urzędzie marszałkowskim. Trudno jest uzyskać dofinansowanie na inwestycje już rozpoczęte, ale wciąż jestem dobrej myśli - mówi burmistrz.
Szkołę gmina buduje przez trzy lata i wydała na nią już 7,5 mln zł. Burmistrz zaznacza jednak, że są jeszcze inne szkoły, które wymagają modernizacji i „to jest też jego zadaniem”.
- Pozyskaliśmy pieniądze na wymianę pokrycia dachu szkoły w Białkowie. Dostaliśmy też pieniądze z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na nowe łazienki, które będą przystosowane do potrzeb takich osób, w obecnym zespole szkół - wylicza M. Kołodziejczyk.