Tomasz Rusek

Magistrat ma być dla mieszkańca

Eugeniusz Kurzawski Fot. fot. Tomasz Rusek Eugeniusz Kurzawski ma 58 lat
Tomasz Rusek

- Urząd miasta jest jak firma. Ma świadczyć swoje usługi sprawnie - mówi Eugeniusz Kurzawski, nowy sekretarz gorzowskiego magistratu.

Trema?
Nie.

To może jakiś stres?
Też nie. To nie kwestia tremy czy stresu. Choć zdaję sobie sprawę, że mam dużo zadań do wykonania. Wchodzę w trudny okres urzędu. Przyjmuje wyzwanie!

Zostaje Pan sekretarzem gorzowskiego magistratu. To ponad pół tysiąca pracowników. Gdyby spojrzeć na to z boku, będzie Pan kierował jedną z największych firm w Gorzowie.
Dokładnie tak samo to traktuję. Urząd miasta jest jak firma. Ma świadczyć swoje usługi sprawnie, profesjonalnie i być nastawiony na klienta, czyli mieszkańca. To jest trudne, ale do poukładania.

I jakie pierwsze decyzje Pan w tej firmie podejmie?
Zajmiemy się regulacją płac. O tym się mówi od pewnego czasu, całkiem głośno. Potocznie nazywa się to pod-wyżkami, ale nie chodzi o danie każdemu np. po 200 zł więcej. Chodzi o rzetelną analizę wynagrodzeń oraz zadań i dopiero później wyregulowanie płac. Nie będzie po równo.

Pańskim zdaniem urzędnicy zarabiają za mało?
Tak, wielu zarabia za mało.

To m.in. dlatego magistrat ma problemy z pozyskiwaniem fachowców. W branżach inwestycyjnych, tych związanych z budownictwem czy pozyskiwaniem pieniędzy z Unii Europejskiej, nie macie szans z prywatnymi firmami, które podbierają wam takich ludzi z rynku. Jak chce Pan to zmienić?
Po pierwsze: lepszymi pensjami. Bo nasza oferta faktycznie nie zawsze była atrakcyjna. A po drugie: warunkami pracy. Dziś nasza siedziba wygląda, jak wygląda. Nie zawsze tak, jak powinna. Planowana przebudowa i rozbudowa poprawi warunki pracy.

To będzie Pana działka? Pan będzie pilnował tej inwestycji?
Tak, między innymi. Najbliższy plan to montaż windy. Choć to skromny początek.

Odchodzący sekretarz Łukasz Marcinkiewicz udzielił jakichś rad?
Jeszcze nie, ale na pewno się spotkamy i przekażemy sobie obowiązki.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.