Dwie turystki z Wałbrzycha zwiedzając pszczewski rynek mocno przejęły się losem biegających po nim kotków. Choć na miejscu pojawiła się straż, a nawet policja, maluchów nie udało się złapać. W końcu... same wróciły do właścicieli.
- Zaniepokojone rażącym przypadkiem zaniedbania bezpańskich zwierząt zwracamy się z prośbą o interwencję - napisały w wiadomości do redakcji dwie mieszkanki Wałbrzycha, które na początku lipca wybrały się na wycieczkę rowerową, odwiedzając m. in. rynek w Pszczewie.
Koty za płoty
- Tuż pod bramą wejściową urzędu zauważyłyśmy małe, wychudzone kociaki. Nakarmiłyśmy je, a po chwili pojawiła się też ciężarna kotka i kolejny kociak, który był w stanie wskazującym na doznany niedawno poważny uraz - relacjonują Wałbrzyszanki.
Co turystki zarzucają gminnym urzędnikom?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień