Mam w życiu zasadę: „trzeba głaskać to, co dobre”

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Mam w życiu zasadę: „trzeba głaskać to, co dobre”

Jarosław Miłkowski

Ewa Rawa od wtorku, 15 marca jest już oficjalnie kuratorem lubuskiej oświaty. Jakie ma plany? Chce odwiedzić każdą gminę. Kładzie też nacisk na historię.

Jak przez ostatnie lata zmieniła się lubuska szkoła?
Zmieniła się na pewno. Większość szkół to dobrze wyposażone placówki z wykwalifikowaną kadrą pedagogiczną, z bogatą ofertą dodatkowych zajęć pozalekcyjnych. To szkoły, w których dba się o dobre wyniki kształcenia uczniów, o ich wychowanie, zdrowie i bezpieczeństwo.

Miesiąc temu wpłynęło jednak do kuratorium 12 wniosków o likwidację szkół lub oddziałów przedszkolnych. Są już decyzje?
Zgodziłam się na zamknięcie małej szkoły w Szczepanowie i gimnazjum w Pomorsku. W pozostałych przypadkach nie wyraziłam pozytywnej opinii. Organy prowadzące szkoły (gminy, powiaty - dop. red.) mają jednak prawo złożenia zażalenia na opinię kuratora. I w większości zgłaszają je do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na razie nie wiemy, jakie będą rozstrzygnięcia.

Gdy ostatnią maturę w Lubuskiem zdało 76 proc. uczniów, pani poprzednicy cieszyli się, że to drugi wynik w kraju. Można cieszyć się z tego, że co czwarta osoba nie zdaje egzaminu dojrzałości?
Na pewno będę pracować nad tym, żeby jak najwięcej uczniów przystępowało do egzaminu maturalnego i go zdawało. Dla nas zadowalającym wynikiem byłoby 100 proc. Będziemy rozmawiać więc o tym, jak podnieść zarówno zdawalność, jak i wynik matury.

A jaka będzie lubuska szkoła za cztery lata?
Wierzę, że będzie to dobra szkoła.

Szkół będzie mniej czy więcej?
Planowanie sieci szkół to zadanie samorządów. Chcę spotkać się w każdej lubuskiej gminie z wójtem, burmistrzem czy starostą, który szkołę prowadzi, porozmawiać na temat problemów i sukcesów każdej placówki. Jeśli będę kuratorem cztery lata, zdążę to zrobić. Mam w życiu zasadę: „Trzeba głaskać to, co dobre”. Bardzo lubię odwiedzać szkoły. W każdej następnej odwiedzanej placówce mogę mówić o tym, co ciekawego widziałam w innych.

Co zaciekawiło panią ostatnio?
Dyrektorzy i rodzice narzekają, że w gimnazjum jest mało lekcji historii, że kończy się ona na początku XX wieku. Kilka tygodni temu byłam w Gimnazjum nr 1 w Zielonej Górze. Tam dyrektor wpadł na pomysł prowadzenia cyklu wykładów dotyczących historii najnowszej Polski. Wykłady są raz w miesiącu, po południu. Uczniowie przychodzą dobrowolnie i, zdaniem dyrektora, robią to chętnie. To doskonała inicjatywa.

Chce pani też, aby szkoły uczyły patriotyzmu. Jak?
Przyszłością każdego narodu jest jego młode pokolenie. Od tego, co wpoimy dzieciom i młodzieży, zależy przecież, jaka będzie przyszła Polska. Za priorytetowe uważam więc pogłębienie wiedzy uczniów na temat historii Polski i Polaków w XX wieku. Chciałabym, aby szkoły realizowały projekty edukacyjne i przedsięwzięcia mające na celu edukację historyczną oraz wychowanie patriotyczne uczniów. Działania szkół mogą być prowadzone przy współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej i organizacjami upowszechniającymi wartości patriotyczne oraz poszanowanie tradycji narodowych.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.