Mamy jedno kąpielisko na sto jezior

Czytaj dalej
Fot. Fot. MARIUSZ KAPAŁA
Dariusz Chajewski

Mamy jedno kąpielisko na sto jezior

Dariusz Chajewski

Zdaniem geografów mieszkamy na Pojezierzu Południowobałtyckim, chwalimy się około 600 akwenami. Niestety, niewiele z tego wynika. To lato rozpoczniemy raptem z sześcioma kąpieliskami

Kilka upalnych dni i zaroiło się nad jeziorami i nie tylko. Wprawdzie oficjalne rozpoczęcie sezonu plażowego dopiero przed nami, ale spragnieni ochłody i kąpieli Lubuszanie nie zwracali specjalnie uwagi ani na brak ratowników, ani na to, że gastronomia dopiero przygotowuje się do sezonu, a administratorzy niektórych ośrodków właśnie przybijali brakujące deski do pomostów.

Dokąd nad wodę? Teoretycznie powinny być to bezpieczne pod każdym względem kąpieliska. Czyli jakie? W gorzowskim sanepidzie trwają ostatnie badania. Lada dzień poznamy jakość wody w kąpieliskach i miejscach przeznaczonych do kąpieli. Niestety, ich lista nie jest imponująca. Na ten sezon zgłoszono sześć kąpielisk, w ten weekend wystartują dwa, cztery kolejne za tydzień. Miejsc przeznaczonych do kąpieli jest 58. Jak na region reklamujący się jako „kraina 500 jezior” wynik nie jest imponujący, nawet zakładając, że podobnie jak w latach poprzednich, w trakcie wakacji będą zgłaszane kolejne.

Sześć kąpielisk... Zgłosili je organizatorzy wypoczynku nad jeziorami: Lubikowskim, Sławskim, Głębokim, Lgińsko, Gibiel i Lipie. Jak zwykle zastanawiając się nad miejscem, gdzie mamy zamiar szukać ochłody podczas upałów, musimy uporać się z... definicją. Kąpieliska muszą być zgłoszone miesiące wcześniej: ich organizatorzy ustalają harmonogramy badania jakości wody (przynajmniej raz na miesiąc i nie mniej niż cztery w sezonie). Dodatkowo jakość wody ma być systematycznie nadzorowana pod względem... wizualnym, musi zostać sporządzona odpowiednia dokumentacja zawierająca szczegółowy profil wody, całość ma być oznaczona, ktoś musi odpowiadać za czystość, bezpieczeństwo... Organizator miejsca do kąpieli musi zbadać wodę dwa tygodnie przed rozpoczęciem działalności i jeszcze raz podczas sezonu. Sanepid mówi w tym przypadku o... niepewności jakości wody w akwenie. Oczywiście tablice, porządek także powinny być. A ratownik? Już nie. Nic zatem dziwnego, że wybierając miejsce na kąpiel, nie do końca kierujemy się tymi sugestiami sanepidu.

Tysiąc hektarów lustra wody liczy najdłuższy po jeziorach mazurskich szlak żeglugowy w Polsce. Lubuskie Mazury tworzą cztery jeziora: Lipie, Chomętowskie, Osiek i Słowa. Nad Długiem znajduje się także najdłuższa lubuska plaża

Zgodnie z danymi Unii Europejskiej jakością kąpielisk Polska może się pochwalić. Ale nie liczbą. Dlaczego kąpielisk u nas jak na lekarstwo? Samorządowcy mówią wprost: wymagania są zbyt wyśrubowane i przez to kosztowne. GmiTysiąc hektarów lustra wody liczy najdłuższy po jeziorach mazurskich szlak żeglugowy w Polsce. Lubuskie Mazury tworzą cztery jeziora: Lipie, Chomętowskie, Osiek i Słowa. Nad Długiem znajduje się także najdłuższa lubuska plaża[/cyt]ny, owszem, organizują kąpieliska, ale nie zawsze zabiegają o zapewnienie im miejsca w wykazie sanepidu. Przecież ludzie i tak przyjadą. Bo Lubuszanie uznają, że na bezrybiu i rak ryba, że przy braku kąpielisk każdy skrawek brzegu staje się plażą. Dwa lata temu polskimi kąpieliskami zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Podstawowy wniosek brzmiał: ich liczba spada z roku na rok. Odstępowanie od tworzenia i prowadzenia tego typu miejsc spowodowane było, zdaniem kontrolujących, wysokimi kosztami utrzymania, związanymi przede wszystkim z koniecznością zapewnienia ratowników oraz sprzętu ratowniczego i medycznego... Nic się nie zmieniło, nadal jakoś nikt się nie kwapi, aby mieć swoje kąpielisko.

Na mapie województwa lubuskiego widnieje mnóstwo większych i mniejszych niebieskich plamek. Teoretycznie mamy jezior do wyboru, do koloru. I to dosłownie, jeśli weźmiemy pod uwagę kolorowe akweny Łuku Mużakowa. W „Katalogu Jezior Polskich” znajdziemy 516 lubuskich akwenów mających ponad hektar powierzchni lustra wody. Niestety, z reguły stają się coraz mniejsze, nawet nasze „śląskie morze”, czyli Jezioro Sławskie. Przez wieki miało około tysiąca hektarów. W latach 60. minionego wieku – 817, a obecnie jest nieco lepiej – 830. I jeszcze jedno. Dlaczego akweny na północy szczycą się czyściejszą wodą? Decyduje o tym wiek. Jeziora w południowej części regionu pochodzą mniej więcej sprzed 20 tysięcy lat, te na północy są o jakieś siedem tysięcy lat młodsze.

Policjanci jak mantrę powtarzają: Wybierajmy tylko takie miejsca, w których czuwają nad nami ratownicy wodni. Gdybyśmy tak postępowali, wszyscy musielibyśmy kąpać się w sześciu miejscach. I co nam po tym całym pojezierzu?

Dariusz Chajewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.