Mamy XXI wiek, a zima odcięła naszą wieś od świata - mówią mieszkańcy Trojanówki

Czytaj dalej
Fot. Czytelnik
Lucyna Makowska

Mamy XXI wiek, a zima odcięła naszą wieś od świata - mówią mieszkańcy Trojanówki

Lucyna Makowska

- Od 49 godzin jesteśmy odcięci od świata - żalił się w poniedziałek rano Wiesław Kwarta, mieszkaniec przysiółka Trojanówka w gminie Brzeźnica. Do środy , mimo obietnic wójta sytuacja niewiele się poprawiła.

- Zaspy mają po pół metra. Własnym samochodem wjechałem w jedną i tak auto stało przez kilka dni , prawie kilometr od wsi. Jedyna droga dojazdowa do naszego przysiółka jest zasypana tak, że ani stąd wyjechać, nic też do nas nie dojedzie. Mamy XXI wiek, a wystarczyło kilka godzin obfitych opadów śniegu i już jesteśmy odcięci od świata, nie dotrze do nas ani karetka, ani straż. A mamy tu 90-letnią obłożnie chorą sąsiadkę, do której przyjeżdża opiekunka. Ona też nie przedrze się przez te zaspy - bił na alarm mieszkaniec wsi.

Przypomnijmy atak zimy nastąpił już w zeszły piątek wieczorem. Mężczyzna twierdzi, że w sobotę o katastrofalnej sytuacji informował także policję, podkreślając, że to jedyna droga dojazdowa do wsi. Również bez reakcji
. - W poniedziałek rano od 7.00 „dobijałem” się do gminy i nikt nie potrafił czegokolwiek obiecać, bo wówczas jeszcze nie było w pracy wójta, a jak usłyszałem z ust sekretarki, koparki wyjeżdżają w teren tylko na jego polecenie... Zróbcie coś...

Ok. 8.40 udało się nam porozmawiać z wójtem Brzeźnicy, Jerzym Adamowiczem. Przekonywał że już wysłał na miejsce koparkę. A jak tłumaczył skargę mieszkańca wsi?

Mamy XXI wiek, a  zima odcięła naszą wieś  od świata - mówią mieszkańcy Trojanówki
Czytelnik

- Ktoś demonstracyjnie zostawił auto w zaspie, zastawił drogę, tak, że w sobotę nie mogły tamtędy przejechać odśnieżarki, tylko po to, by pokazać że nic nie robimy - zaznacza. - Już w sobotę rozmawiałem z pracownikami zakładu, z którym mamy podpisaną umowę na zimowe oczyszczanie dróg, ale nie mogli tam dojechać przez to zostawione w zaspie auto.

Droga do Trojanówki jest jedną z ostatnich kolejności odśnieżania. Nic na to nie poradzę, atak zimy zaskoczył wszystkich

Przekonywał, że dawniej w takich sytuacjach ludzie sami się odkopywali, brali ciągniki od sąsiadów i nie czekali, aż przyjadą pracownicy z gminy. - Poza tym to tylko cztery domki, jakieś 18 osób. W sobotę sam jechałem w kierunku Leszna i też czekaliśmy w korkach, bo drogi wojewódzkie i krajowe też były nieprzejezdne bagatelizuje sytuację. - Droga do Trojanówki jest jedną z ostatnich kolejności odśnieżania. Nic na to nie poradzę, atak zimy zaskoczył wszystkich.

Wójt zapewnił „GL”, że gruntowa droga do wsi ma być przejezdna w ciągu dwóch godzin. Okazało się, że niewiele zmieniło się przez dwa kolejne dni. - Do wsi wprawdzie dojechać można, ale teraz z kolei słońce roztapia zmarzlinę i teraz grzęźniemy w błocie - denerwuje się Danuta Kwarta, żona pana Wiesława. Władza ignoruje nast tylko dlatego, że jest nas zaledwie 18. Przecież tak samo jak inni płacimy podatki, raz jak spóźniliśmy się dwa dni, naliczyli nam kary. Widać, że tylko my mamy obowiązki, gmina jest bezkarna.

Lucyna Makowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.