Marian Dworak zarządza... śpiewająco

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Renata Hryniewicz

Marian Dworak zarządza... śpiewająco

Renata Hryniewicz

Ma dwa sklepy, jeden w Rzepinie, a drugi w Cybince, gdzie mieszka. Działa w szkole jako aktywny rodzic, sporo robi dla muzyki

- Jestem zdziwiony zaproszeniem, które dostałem od dziennikarzy „Gazety Lubuskiej”. Jestem tylko zwykłym szarym człowiekiem, nie wiem, czy zasługuje na taką nominację - usłyszeliśmy od Mariana Dworka w odpowiedzi na zaproszenie do plebiscytu Menadżer Roku Województwa Lubuskiego organizowanego przez „GL”.

Ten „zwykły szary człowiek” niedawno odebrał od burmistrza Marka Kołodziejczy - ka „Perłę Cybinki”. Za co? - Nagrodziliśmy zespół Antidotum, którego pan Marian jest liderem. To człowiek, który zaraża pasją, rekrutuje nowych członków do zespołu, nowych mieszkańców, którzy w dużej mierze dzięki niemu promują gminę w całym województwie. Jestem dumny, że mamy w naszej gminie takich ludzi - mówi Marek Kołodziejczyk.

- Jest bardzo dobrze zorganizowany. To społecznik, który napędza kulturę w mieście. Jest otwarty na pomoc, z życzliwością podchodzi do każdego tematu. Uważam, że jego kandydatura jest w pełni uzasadniona. Trzymamy za niego kciuki - dodaje sekretarz gminy Sebastian Łukaszewicz.

Ze sklepu na próby

Od 11 lat Marian Dworak prowadzi dwa nieźle prosperujące sklepy w dwóch miejscowościach: w Cybince i Rzepinie. Oba z odzieżą i obuwiem.

Od dzieciństwa jego pasją jest muzyka. Już jako trzynastolatek był organistą w kościele. Teraz „obstawia” muzycznie okoliczne imprezy typu: wesela, zabawy, festyny i inne uroczystości. To przynosi mu dodatkowy dochód, ale pan Marian nie przelicza swojej pasji i talentu na „drobne”. - Uważam, że to dusza czyni człowieka bogatym - mówi.

W każdym jego zajęciu jest coś, co czyni go dobrym mena - dżerem. Nie w skali wielkiej firmy, ale zwykłego życia. Np. w ubiegłą sobotę jako przewodniczący trójki klasowej zorganizował z rodzicami innych uczniów szkoły podstawowej bal. Wpływy z niego przeznaczyli na superwy - cieczkę dla uczniów klasy 5, gdzie chodzi m.in. jego córka. - Zebraliśmy 4 tys. zł. Teraz dzieci są w klasie piątej, ale na wycieczkę pojadą na koniec klasy szóstej. Chcemy, żeby to była wycieczka z prawdziwego zdarzenia. Jeszcze będzie wiele okazji, żeby kwotę podwoić czy nawet potroić - mówi „GazecieLubuskiej” Marian Dworak.

Od ponad 4 lat prowadzi zespół ludowy Kolorowe Astry z Maszewa, a od 3 lat zespół wokalny Antidotum. Tworzy też i nagrywa aranże dla buda - chowskiego zespołu Szli do wsi. Warto więc wspomnieć o osiągnięciach, które pod jego kierownictwem mają zespoły.

- Z Antidotum nagraliśmy i wydaliśmy płytę CD z pięknymi polskimi kolędami. Były one wręczane przed świętami mieszkańcom naszej gminy. - opowiada.

Rozpoznawalny w mieście

Od niedawna jego dodatkowym hobby jest domowy wyrób win i nalewek. Na razie znajdują uznanie wśród jego przyjaciół i znajomych, ale niewykluczone, że kiedyś ta działalność się poszerzy i nasz dzisiejszy bohater zostanie w tym zakresie prawdziwym profesjonalistą. - Drzemie we mnie mnóstwo pomysłów i energii. Lubię to, co robię, ale ciągle szukam nowych wyzwań - mówi Marian Dworak.

W mieście jest rozpoznawalny, każdy wie,że to „człowiek orkiestra”. Potrafi rządzić, uczyć i bawić. Kiedy pytamy o Mariana Dworaka, mieszkańcy mówią: - To nie żaden Marian, to nasz Jurek!

Jest mężem i ojcem trójki dzieci. Najstarszy syn już idzie w jego ślady i stawia pierwsze kroki w branży muzyc

Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.