Tomasz Rusek

Miał być włoskim przystojniakiem. Ale nie był

Gorzowianin nawiązywał kontakty z kobietami z różnych zakątków Polski Fot. mat. policji Gorzowianin nawiązywał kontakty z kobietami z różnych zakątków Polski
Tomasz Rusek

Łysiejący 39-latek z Gorzowa tak dobrze udawał w internecie Włocha, że wyłudził od kobiet 800 tys. zł - twierdzi gorzowska policja

Podejrzewany o oszukiwanie kobiet Don Juan wpadł w poniedziałek. Gdy gorzowska policja zakładała mu kajdanki, nie wyglądał wyjściowo. Niebieska bluza, czarne, luźne krótkie spodenki. Twarz zwyczajna, brzuszek spory. Zakola, przerzedzone włosy. Okulary. Widać to na zdjęciach, które udostępnili śledczy.

Jakim cudem kobiety zakochiwały się w nim na zabój? To proste - nie zakochiwały się w nim, przytytym 39-latku, ale w... m.in. przystojnym Włochu, którego zdjęcia - znalezione w internecie - przedstawiał jako swoje. I tak nawiązywał romanse - wynika z informacji, jakie wczoraj przedstawiła gorzowska policja.

Zapadał się pod ziemię

Policja szukała go długo - dokładnie od 12 lat, gdy... nie wrócił do więzienia z przepustki. Wystawiono na niego kilka listów gończych. Ale mężczyzna był sprytny. Jak ujawniają śledczy: mylił tropy, a poznawane na randkowych portalach kobiety karmił zawsze innymi bajkami. Miał kilka telefonów, kilka numerów, kilka tożsamości. Gdy osiągnął, co chciał, zapadał się pod ziemię.
A czego chciał? Nie, nie poswawolić, ale dorwać się do kobiecych portfeli. Policja informuje wręcz, że nigdy nie spotkał się z żadną z oszukanych pań! Utrzymywał kontakt przez internet, dzwonił, snuł historie o osobistych kłopotach, chorobach, nagłych problemach, ale nigdy nie stawiał się na spotkania. Był jednak tak przekonujący, że kobiety „ratowały” go pożyczkami i podarunkami.

- W jednym przypadku pokrzywdzona przekazała mu na wskazane konto około 600 tys. złotych - mówi „GL” kom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Dodaje, że w mieszkaniu, w którym zatrzymano 39-latka, policjanci znaleźli biżuterię, telefony, karty SIM i nośniki pamięci. - Trafił do aresztu w związku z przestępstwami, których dopuścił się wcześniej. Niebawem usłyszy zarzuty dotyczące oszukanych kobiet - czytamy w policyjnym komunikacie.

Jak można nieznajomemu oddać majątek życia?

Takie mamy czasy

Byliśmy w środę na osiedlu, gdzie zatrzymano w poniedziałek fałszywego Włocha. To skraj sporego blokowiska. - U nas taki Tulipan? Poważnie? Nie zauważyłam, by ktoś szastał forsą - dziwiła się pani około 40. Zdaniem pana Grzegorza „takie historie” to wina dzisiejszych czasów. - Ludzie siedzą przed tymi komputerami i wierzą w to, co ktoś pisze. Jak można nieznajomemu oddać majątek życia?! - dziwi się.

Ale już psychoterapeutka z Gorzowa (dane do wiadomości redakcji) nie jest taka zaskoczona naiwnością kobiet. - Wiele pań jest samotnych, niedocenionych. A internetowe znajomości dają czasami wrażenie głębokich relacji. Chcemy wtedy wierzyć, że ta druga strona zaangażowała się tak, jak my - mówi psycholożka. Jej zdaniem oszukanych kobiet może być więcej, niż policja sądzi. - Wiele nie przyzna się do tego, że straciła pieniądze. Dlaczego? Ze wstydu, że były tak naiwne - dodaje nasza rozmówczyni.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.