Mieszkańcy Krosna Odrzańskiego boją się przejść przez jezdnię

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Mieszkańcy Krosna Odrzańskiego boją się przejść przez jezdnię

Łukasz Koleśnik

Ulice Chrobrego, Poznańska i Obrońców Stalingradu. To tutaj jest największy ruch. Mieszkańcy chcą przejścia ze światłami.

- Na ulicach Poznańskiej i Chrobrego nie ma przejścia ze światłami, a są to bardzo ruchliwe odcinki. Ich stan techniczny jest bardzo zły. Drogi są dziurawe, pofałdowane - opisuje nasza Czytelniczka, pani Łucja.

Mieszkanka Krosna denerwuje się, gdyż problem nie jest po raz pierwszy poruszany, ale tłumaczenie zawsze jest takie samo.

- Na wszystko jest jedna odpowiedź: To droga krajowa i brakuje funduszy. Tak nie może być, żeby ludzie nie mogli bezpiecznie przejść. Przecież chodzą tam bardzo często. Albo do urzędu, do parku lub na targowisko. Jednak przejść jest bardzo trudno, bo jeden samochód się zatrzyma, a drugi nie - zauważa kobieta.

Tak faktycznie jest. Około dwa tygodnie temu doszło do groźnego potrącenia na ulicy Poznańskiej. Choć większość świadków wściekała się wtedy głównie na to, że na karetkę trzeba było długo czekać, to pojawiały się też głosy, dotyczące samej drogi.

- Najgorzej jest w porze wieczornej i nocnej. Osobiście uważam, że Poznańska nie jest wystarczająco dobrze oświetlona - stwierdza jeden z mieszkańców Krosna Odrz.

- Na drodze może wszystko widać, ale gorzej z chodnikami. Można nie zauważyć, że akurat ktoś wchodzi na przejście - dodaje mężczyzna.

Kwestię bezpieczeństwa na drodze krajowej poruszali również krośnieńscy radni. Miało to miejsce przy okazji dyskusji na temat bezpiecznego przejścia dla dzieci przy ul. Obrońców Stalingradu.

- Staramy się tam o zainstalowanie sygnalizacji świetlnej - przyznaje radny Krystian

Niestety zarządca drogi, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie zgadza się na tego typu inwestycję.
- W jednym z pism napisali naprawdę zaskakującą i kontrowersyjną argumentację. Przedstawiciele GDDKiA uznali, że skoro nie było tam wypadku śmiertelnego, to nie trzeba tam instalować sygnalizacji. To rozumiem, że mamy czekać, aż ktoś tam zginie? - pyta poirytowany radny.

- Tędy dzieci przechodzą do szkoły. A przez duży ruch jest bardzo niebezpiecznie - mówi Agnieszka Menio z rady rodziców SP 2 w Krośnie Odrzańskim.

Coraz więcej mieszkańców zgłasza zastrzeżenia, dotyczące bezpieczeństwa na odcinku drogi krajowej, który przebiega przez miasto.

- Dochodziło tutaj już do bardzo wielu wypadków - podkreśla pani Łucja.

- W_godzinach szczytu naprawdę trudno przejść na drugą stronę ulicy. Dużo samochodów, ktoś się zagapi i nie zdąży zahamować. Często się zdarzało, że jeden kierowca najechał na auto przed nim, bo nie zdążył zareagować. Tak samo bywa na przejściach dla pieszych. Tak pewnie też było ostatnio, kiedy kobieta została potrącona na Poznańskiej - dodaje.
Zapytaliśmy w zielonogórskim oddziale GDDKiA o możliwość zamontowania świateł na przejściu, na którejś z wymienianych wcześniej ulic.

- Przesłaliśmy uwagi mieszkańców Krosna Odrzańskiego do wydziału, który zajmuje się tego typu tematyką. Pracownicy sprawdzą, czy są argumenty za tym, aby zainstalować tam sygnalizację i sprawdzą czy jest to możliwe pod względem finansowym - informuje rzecznik oddziału GDDKiA, Anna Jakubowska.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.