Mieszkańcy Stożnego czekają choćby na drogę...

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała GL
Anna Chreptowicz

Mieszkańcy Stożnego czekają choćby na drogę...

Anna Chreptowicz

- My tu trochę jak na końcu świata. Zapomniani - żalą się mieszkańcy Stożnego i liczą na jakąś pomoc ze strony miasta.

Zanim doszło do połączenia miasta i gminy, jego zwolennicy przekonywali, że to wielka szansa dla najmniejszych miejscowości. Bo mogą wiele zyskać. Okazuje się jednak, że po niecałym roku od połączenia w niektórych miejscach nie zmieniło się nic. Dobrym przykładem jest wieś Stożne, której mieszkańcy czują się zapomniani przez miasto.

- Trzy lata temu zbudowali nam tu plac zabaw dla dzieci. I od tamtej pory nic. - mówi Bogumiła Sudoł, która w Stożnem mieszka od lat i dodaje, że tak naprawdę to we wsi nie ma nic. - Drogi nie ma. Czasami robi się takie błoto, że w kaloszach musimy chodzić. A potem zmieniamy buty, bo wstyd do autobusu wejść. Do nas nie kursuje żaden autobus. Jak kierowca szkolnego pozwoli, to się z dziećmi zabieramy. Co tu dużo mówić, jeśli ktoś nie ma samochodu, to jest przerąbane.

Po połączeniu miasta i gminy mieszkańcy liczyli na nową drogę, ale jak na razie we wsi nie zmieniło się nic.

- Nic u nas nie zrobili. Tylko tyle, że tę tablicę powiesili nad wejściem na plac zabaw. Teraz wiadomo, że to plac „Krecik”- żartuje Roman Łozowski i dodaje, że remont drogi faktycznie by się przydał. - Bo dziury takie, że trzeba jeździć jak pijany.

O szanse na remont spytaliśmy więc radnych

- Sprawa wygląda następująco. Za połączenie wszystkie miejscowości dawnej gminy otrzymują pieniężny bonus. W przypadku Stożnego jest to wspólny budżet z Janami i wynosi ponad trzy miliony złotych - dowiadujemy się od radnego Jarosława Berenta, który wskazuje, że część pieniędzy z bonusu sołectwo może przeznaczyć na remont drogi. - Podobnie zrobiły Jarogniewice i Kiełpin, dołożyły się do remontu dróg właśnie z tych pieniędzy. Nie wiem, czy w tym przypadku fundusze wystarczą, ale trzeba wykazać jakąś inicjatywę. Rada sołecka powinna wystąpić z prośbą o wyliczenie kosztów takiego remontu do urzędu miasta, np. do Pawła Urbańskiego. I wtedy czarno na białym dowiedzą się, ile remont będzie kosztował i czy ich na to stać - tłumaczy J. Berent.

Na wykorzystanie pieniędzy miejscowości mają pięć lat

Jak podkreśla radny, powinny zrobić wszystko, żeby bonus wykorzystać w stu procentach. - Bo prawda jest taka, że Jany i Sto-żne nigdy by takich pieniędzy nie dostały, gdyby nie połączenie. Trzeba je więc wykorzystać - mówi radny Berent.

Anna Chreptowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.