Milionerzy w Kołobrzegu. Jeden zarobił aż 35 mln złotych

Czytaj dalej
Fot. archiwum polskapress
Jakub Roszkowski

Milionerzy w Kołobrzegu. Jeden zarobił aż 35 mln złotych

Jakub Roszkowski

Wiadomo tyle: prowadzi własną firmę i rozliczył się w Urzędzie Skarbowym w Kołobrzegu.

W kołobrzeskim Urzędzie Skarbowym aż 57 osób wykazało za ubiegły rok dochód wynoszący przynajmniej milion złotych. Zebraliśmy te dane w Referacie Obsługi Klienta i Komunikacji Zewnętrznej Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie.

Czego jeszcze się tam dowiedzieliśmy?

Że milionerów nam przybywa. Trzy lata temu mieliśmy ich w Kołobrzegu „tylko” 30. Wiemy też, że na miliony mogą liczyć tylko ci, którzy prowadzą własny biznes. Krezus, który zarobił w zaszłym roku najwięcej spośród wszystkich podatników naszego województwa, prowadził własną firmę i rozliczył się na podstawie PIT36L, co oznacza, że korzystał z podatku liniowego.

Co jednak najważniejsze, ten najbogatszy jest właśnie kołobrzeżaninem. Wykazał dochód w wysokości 35 milionów złotych. Ale i pozostali nie mogą narzekać. Ten z nieformalnego, drugiego miejsca, wykazał dochód w wysokości ponad 25 milionów złotych. Rozliczył się według PIT38, a więc prawdopodobnie grał na giełdzie. I też mieszka w Kołobrzegu lub jego okolicy.

Podatnik z Kołobrzegu miał też do zapłacenia najwyższy podatek: aż 5,58 miliona złotych! W kołobrzeskiej skarbówce odnotowano też największą nadpłatę, czyli kwotę, jaką fiskus musiał oddać podatnikowi. Było to prawie 450 tysięcy złotych.

Ogólnie w całym województwie mamy 751 osób, które w ciągu 2016 roku zarobiły co najmniej milion złotych. Najwięcej jest ich w Koszalinie. Pierwszy Urząd Skarbowy Koszalin odnotował 73 milionerów.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.