Natalia Dyjas-Szatkowska

Młodzi pamiętają o pionierach

Tymon Radzik(z lewej)  i Konrad Chrzanowski chcą, by  upamiętniono powojennych bohaterów Zielonej Góry Fot. Natalia Dyjas Tymon Radzik(z lewej) i Konrad Chrzanowski chcą, by upamiętniono powojennych bohaterów Zielonej Góry
Natalia Dyjas-Szatkowska

- Warto doceniać postacie ważne dla powojennej historii Zielonej Góry - mówią gimnazjaliści Tymon Radzik i Konrad Chrzanowski.

- Zbieramy podpisy pod petycją, by ustanowić w Zielonej Górze rondo im. Alfonsa Bogaczyka - mówi Tymon Radzik. - Taką nazwę mogłoby nosić rondo, które znajduje się przy ul. Sienkiewicza. Obecnie jest ono bezimienne.

Sejm dzieci i młodzieży chce w tym roku zachęcić młodych, by „działali w lokalnych społecznościach i wymyślali pomysły, jak sprawić, by przestrzeń publiczna była wolna od symboli totalitarnych i promowała lokalnych bohaterów”. I tak narodził się pomysł dwóch gimnazjalistów - Tymona oraz jego kolegi z klasy, Konrada Chrzanowskiego.

Młodzi zielonogórzanie obecnie uczą się w Gimnazjum nr 1. Jak tłumaczą uczniowie, Alfons Bogaczyk to ważna postać w historii Zielonej Góry. Konrad dowiedział się o nim czegoś więcej, kiedy przeglądał w bibliotece publikacje o dawnych mieszkańcach Winnego Grodu. Gimnazjaliści zaczęli też szukać informacji o Bogaczyku w archiwach i internecie.

- Alfons Bogaczyk był jednym z pionierów Zielonej Góry - informuje Tymon Radzik. - Brał też udział w kampanii wrześniowej. To pierwszy powojenny drukarz w tym mieście, założyciel pierwszej polskiej księgarni na tych ziemiach. Krzewił więc on polską kulturę przy pomocy druku.

- Warto upamiętniać takie postaci. Pamięć o powojennych bohaterach jest w Zielonej Górze wciąż mała - zauważa Konrad Chrzanowski.

Uczniowie dodają, że pytali mieszkańców o postaci związane z historią Zielonej Góry, nawet o te, które doczekały się już upamiętnienia. Niestety, jak zauważają, wciąż za mało wiemy o lokalnych postaciach historycznych.

- Chociażby o Tomaszu Sobkowiaku, pierwszym powojennym burmistrzu Zielonej Góry - mówi Konrad Chrzanowski.
Uczniowie zbierali podpisy w miniony weekend. Dziś można poprzeć jeszcze ich inicjatywę drogą internetową (więcej szczegółów na stronie facebookowej: Tak dla ronda Alfonsa Bogaczyka w Zielonej Górze).

Czas goni, bo projekty w ramach sejmu dzieci i młodzieży można składać tylko do połowy tego tygodnia. Dlatego na dniach petycja zostanie złożona do rady miasta.

- Alfons Bogaczyk zasłynął też drukiem cegiełek na rozbudowę szkolnictwa polskiego - zauważa również historyk, dr Grzegorz Biszczanik. - Cegiełki były wydawane na rzecz wyposażenia w niezbędny sprzęt pierwszych szkół organizowanych w Zielonej Górze... Bogaczyk był ciekawą postacią.

- To cieszy, że młodzi angażują się w taką działalność - mówi radny Marek Budniak (PiS), który działa w komisji ds. nazewnictwa ulic. - Jeśli ta postać jest rzeczywiście zasłużona dla miasta, to warto ją docenić.

Jak dodaje Marek Budniak komisja przyjęła wniosek nazwania wspomnianego ronda imieniem Lubuskich Żołnierzy Niezłomnych, co nie przeszkadza, by nazwisko pioniera trafiło do banku nazw ulic. A rada może rozważyć, jak go docenić.

Pod koniec zeszłego tygodnia uczniowie zebrali kilkadziesiąt podpisów pod swoim pomysłem. Teraz, po złożeniu petycji, będą oczekiwać na decyzję władz miasta.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.