Moc zawsze pozostanie z księżniczką Leią

Czytaj dalej
Fot. AP
Aleksandra Gersz

Moc zawsze pozostanie z księżniczką Leią

Aleksandra Gersz

We wtorek zmarła aktorka i pisarka, 60-letnia Carrie Fisher. Kilka dni temu miała atak serca. Śmierć Fisher, kultowej księżniczki Lei, złamała serca milionów fanów „Gwiezdnych wojen”.

Rok 2016 nas nie rozpieścił. Sam świat kultury przez ostatnich 12 miesięcy zubożał o takie ikony, jak: David Bowie, Prince, Leonard Cohen, George Michael, Lee Harper czy Alan Rickman. Jednak mimo że ten feralny rok powoli się kończy, to nie odpuszcza nawet na ostatniej prostej. We wtorek usłyszeliśmy o śmierci kolejnej gwiazdy – Carrie Fisher. Ikonicznej księżniczki Lei.

Fisher zmarła we wtorek rano czasu lokalnego w Los Angeles. O śmierci popularnej aktorki powiadomił jej agent Simon Halls w imieniu córki Fisher, 24-letniej Billie Lourd. „Billie Lourd z wielkim smutkiem potwierdza informację, że jej ukochana mama Carrie Fisher zmarła o godzinie 8.55 tego ranka” – powiedział Halls w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej magazynu „People”. Agent Fisher przytoczył również słowa Lourd: „Świat ją kochał, będzie nam jej bardzo brakowało. Nasza cała rodzina dziękuje za wasze myśli i modlitwy”.

W piątek, dzień przed Wigilią, amerykańskie media informowały, że Fisher zasłabła i miała atak serca podczas lotu z Londynu do Los Angeles. Aktorka została przewieziona karetką pogotowia do szpitala od razu po wylądowaniu w USA. Jej rzecznik informował dzień później, że stan 60-letniej Fisher jest stabilny, a fani gwiazdy oraz jej koledzy po fachu odetchnęli z ulgą. Jednak – jak się okazało – nie na długo. „Myślałem, że dostałem pod choinką wszystko, co chcę. Jednak nie. Mimo dobrych myśli i pamięci tak wielu ludzi. Jestem bardzo, bardzo smutny” – napisał na Twit¬terze Anthony Daniels, który w sadze „Gwiezdne wojny” wcielił się w droida C-3PO.

Carrie Fisher zdobyła globalną sławę i uwielbienie fanów właśnie dzięki swojej roli w gwiezdnej sadze. Charakterystyczna fryzura Lei czy jej skąpy strój z „Powrotu Jedi” są już popkulturowymi symbolami. Aktorka wcieliła się w księżniczkę Leię Organę w trzech oryginalnych filmach: „Części IV – Nowej nadziei” (1977 r.), „Części V – Imperium kontratakuje” (1980) i „Części VI – Powrocie Jedi” (1983). Fisher powróciła także w swojej najsłynniejszej roli w siódmej części sagi „Przebudzeniu Mocy”, która weszła do kin w grudniu ubiegłego roku.

Fani Fisher cenili ją za jej otwartość, odwagę, humor i inteligencję. Nie bała się mówić o swoich demonachHollywood
AP Skąpy strój Lei z „Powrotu Jedi”, który musiała nosić w niewoli, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych wizerunków w świecie kina

Obecnie trwają prace nad ósmą częścią. Premiera filmu zaplanowana została na grudzień 2017_r., a gazeta „Variety” poinformowała, że zdjęcia do niego zakończyły się w lipcu. Oznacza to, że zobaczymy w filmie Fisher, jednak nie wiadomo co z przyszłością Lei, która miała się pojawić także w dziewiątej części „Star Wars”. „Teraz nie płaczę, ale będę płakał, kiedy Disney bezwstydnie wygeneruje komputerowo twarz Carrie Fisher w części IX” –_napisał na Twitterze jeden z fanów „Gwiezdnych wojen” Thug Lucas. Obojętnie jednak, co zrobią twórcy, którzy stoją teraz przed dużym problemem, pewne jest, że będą chcieli uczcić postać Lei – kultowej postaci z kultowej sagi, która dla wielu jest wręcz religią.

Leia zmieniła się na przestrzeni lat tak samo jak Fisher. Młoda, wojownicza księżniczka uzbrojona zarówno w blaster, jak i bardzo ostry język oraz tytuł senatora została generałem Ruchu Oporu i kobietą bogatą w życiowe doświadczenia, zmagającą się z piętnem bogatej w Moc rodziny Skywalkerów. Ciemna strona Mocy podobnie jak jej ojca Anakina (Dartha Vadera) skusiła również jej jedynego syna Bena. Ten niepanujący nad sobą nastolatek, który przybrał imię Kylo Ren, zamordował również swojego ojca Hana Solo – wielką, chociaż burzliwą miłość Lei. „Przebudzenie Mocy” pokazało, że tylko disnejowskie księżniczki mają szansę na szczęśliwe zakończenia. I że bycie księżniczką oznacza nieustanną walkę, w tym o siebie.

Walczyła również sama Carrie, która z racji swojego urodzenia także była księżniczką. Hollywoodzką. Fisher to córka znanej m.in. z „Deszczowej piosenki” aktorki Debbie Reynolds oraz muzyka Eddiego Fishera (później męża Elizabeth Taylor), urodziła się więc i wychowała w świetle reflektorów. Sława częściowo niszczyła. Aktorka otwarcie mówiła o swoim uzależnieniu od narkotyków i alkoholu w młodości. Stan Fisher był tak zły na planie „Imperium kontratakuje”, że kwestie Lei musiał przypominać jej dyskretnie Harrison Ford, filmowy Han Solo.

W swojej trzeciej książce ze wspomnieniami – wydanej w tym roku „Princess Diarist” –_Fisher wyznała, że na planie „Nowej nadziei” miała z żonatym Fordem romans. Fisher w 1983 r. wyszła jednak za mąż za Paula Simona, muzyka z duetu Simon and Gar¬fun¬kel. Para rozwiodła się jednak kilka miesięcy później, a Fisher związała się potem na kilka lat z agentem Bryanem Lourdem, z którym miała córkę.

Śmiałe wyznania nie były obce aktorce, która otwarcie mówiła o uzależnieniach, a także załamaniach nerwowych i chorobie afektywnej dwubiegunowej. Była niestrudzoną adwokatką osób z zaburzeniami psychicznymi.

Fisher zagrała również m.in. w „Blues Brothers”, „Hannah i jej siostry” czy „Kiedy Harry poznał Sally”, jednak jej kariera aktorska skupiona była wokół Lei. Była jednak również uznaną pisarką i scenarzystką. Napisała cztery powieści, w tym „Pocztówki znad krawędzi” z 1987 r., a także trzy książki ze wspomnieniami oraz scenariusze.

Śmierć Fisher opłakują miliony fanów, a także jej gwiezdna rodzina. Mark Hamill, czyli filmowy Luke, bliźniak Lei, pożegnał przyjaciółkę słowami: „Ona była NASZĄ księżniczką, cholera, (...) cudowną, całkowicie niezależną, brutalnie zabawną kobietą, która brała sprawy w swoje ręce, która zapierała nam dech w piersiach. (...) Dziękuję, Carrie, kocham Cię”.

Aleksandra Gersz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.