Mocny charakter i pasja przynoszą zwycięstwo

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Sandra Soczewa

Mocny charakter i pasja przynoszą zwycięstwo

Sandra Soczewa

– Po ostatnim biegu jestem jednym, wielkim siniakiem (śmiech). Ale mam nadzieję, że niedługo wystartuję w kolejnych zawodach – mówi Aurelia Komo - Libio.

Niedawno wróciła pani z Runamgeddonu w Myślenicach ze zwycięstwem. Jaki pokonała pani dystans?
W Myślenicach przebiegłam dystans 22 km, na którym ustawiono 70 przeszkód. To było spore wyzwanie (śmiech), ale też ogromna satysfakcja. Warto dodać, że wszyscy, którzy startują w tego rodzaju biegach, są wygranymi. Tego rodzaju biegi nie polegają tylko na osiąganiu dobrych wynikach, ale na pokonywaniu swoich słabości. Tym bardziej, że na trasie jest ogromna współpraca. Zawodnicy pomagają sobie w pokonywaniu przeszkód.

Od jak dawna bierze pani udział w takich biegach?

Pierwszy raz wzięłam udział rok temu w czerwcu w Warszawie. Od zawsze lubiłam biegać, ale robię to amatorsko. Kiedy dowiedziałam się o tego rodzaju zawodach, postanowiłam wziąć w nich udział. Początkowo miał to być tylko jeden raz. Ale kiedy byłam w Warszawie i pokonałam dystans, nie potrafiłam odmówić sobie uczestnictwa w kolejnych biegach. I_tak to się zaczęło (śmiech). To bardzo wciąga. Jest to świetna zabawa, ale gdy okazało się też, że zawsze jestem podium, to chęć startowania w kolejnych zawodach jest jeszcze większa

Ekstremalne biegi są dla wszystkich, czy tylko dla wybranych

Dla wszystkich. Na trasie spotyka się wiele różnych osób. Niektórzy są zawodowo związani ze sportem, inni po prostu lubią biegać. Ważna jest chęć i determinacja. To przygoda, która pokazuje, że możemy pokonać swoje słabości.


Jest jakaś przeszkoda, która sprawia pani trudność i nie może jej pani pokonać?

Tak, nazywa się „ta jedyna” i właśnie dla mnie jest tą jedyną nie do przejścia (śmiech). To lina rozciągnięta między dwoma brzegami rzeki. Trzeba przez nią przejść i jeszcze mi się to nie udało. Okazuje się, że brakuje mi siły i spadam w trakcie jej pokonywania. Kiedy zawodnik nie jest w stanie pokonać jakiejś przeszkody, wykonuje zadanie: układa ścianę kostki rubika, albo robi wyskoki połączone z przysiadami.

Ale nie tylko ekstremalne biegi są pani domeną. Jest też pani mistrzynią...
... kettlebell.Przed biegiem byłam na kolejnych mistrzostwach (z sukcesem! - dop. red.). Prowadzę też zajęcia kettlebell w Drezdenku, Strzelcach i Starym Kurowie.

Czyli sport ma pani we krwi.

Na pewno od zawsze był obceny w moim życiu. Planowałam studia na AWF-ie i wykonywania zawodu, który będzie w jakiś sposób związany ze sportem. Początkowo wszystko ułożyło się inaczej, ale gdy odkryłam kettlebell, moja pasja do sportu obudziła się we mnie na nowo.

Kiedy czekają panią kolejne sportowe wyzwania?

Chciałabym za 2 tygodnie wziąć udział w biegu w Poznaniu, ale muszę się zregenerować, więc nie wiem jeszcze, czy wystartuję. Chcę jednak ukończyć jeszcze bieg na dystansie 12 km. Kiedy to zrobię, zdobędę miano weterana biegów. W nieco odleglejszych planach jest też bieg Fores Challenge, który współorganizuję. Forest Challenge odbędzie się nad jeziorem Długim 2 października. Będzie to bieg na zróżnicowanym terenie z kilkoma przeszkodami. Zachęcam do wzięcia udziału!

Sandra Soczewa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.