Możesz pytać o wszystko

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Możesz pytać o wszystko

Tomasz Rusek

W 2011 roku było w naszym mieście zaledwie dziewięć zapytań o informację publiczną. W tym roku od stycznia do wczoraj gorzowianie zadali już 146 pytań

Można też zostawić pytanie na piśmie w kancelarii ogólnej urzędu przy ul. Sikorskiego 3/4.
Gdzie w mieście dochodzi do podtopień? Przy jakich inwe-stycjach dokonywano wycinki drzew i z jakich powodów? Którzy z radnych rzadko bywają na sesjach? Jakie konkretnie wykształcenie mają dyrektorzy miejskich wydziałów? Do kogo trafiło drzewo z siekierezady przy ul. Kobylogórskiej? Za ile i dla kogo miasto kupiło nowiutką skodę superb? Ile jest w mieście latarni i kamer? Ile OSiR zarabia na strefie parkowania? Czy i ilu doradców ma prezydent oraz ile zarabiają?
M.in. o to w tym roku pytali już obywatele w ramach dostępu do informacji publicznej.

Lawina zapytań
Gorzowianie żądają danych coraz śmielej. W 2011 r. było 9 zapytań o informację publiczną. Rok później 19. W 2013 r. – 31, w 2014 już 125, w 2015 r. 160, a w zeszłym aż 461! Czyli więcej niż w poprzednich latach łącznie!
A może być jeszcze lepiej. Bo w tym roku od stycznia do wczoraj obywatele zadali już 146 pytań. Jeśli tempo się utrzyma, to w bieżącym roku pytań będzie pewnie około 600. Między innymi w związku z tym skokiem magistrat zatrudnił pracownika, który zajął się gromadzeniem i koordynowaniem odpowiedzi.
– Nie mamy nic do ukrycia. Jednak skala zapytań była tak duża i tak szybko rośnie, że musieliśmy podjąć decyzję o przeorganizowaniu systemu. Od zeszłego roku jedna osoba zajmuje się więc obywatelskimi wnioskami, skargami, petycjami i właśnie informacją publiczną – powiedział nam sekretarz magistratu Łukasz Marcinkiewicz.

Jego zdaniem to wspaniałe, że mieszkańcy tak interesują się decyzjami i finansami urzędu. Choć... ustawa regulująca zapytania od ludzi ma też słabości. Urząd musi odpowiadać na pytania firm dotyczące stawek za dostarczane materiały czy towary od ich konkurentów. – Może to im służyć jako pomoc przy kolejnych przetargach – sądzi sekretarz.

Magistrat musiał też mierzyć się z pytaniem pana, który chciał wiedzieć, jak na wizerunek Kielc wpłynął mecz piłkarski między Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok. – Odpisaliśmy, że informacja publiczna nie uwzględnia wydawania opinii. Ale odpowiedzieć musieliśmy – dodaje sekretarz.
– Czyli gdybym zapytał, kto w urzędzie koordynuje współpracę międzyplanetarną, to co by mi pan odpisał?
– Że ten zakres współpracy nie jest objęty naszymi zadaniami lub że po prostu nie ma takiego urzędnika – odpowiada ze śmiechem Marcinkiewicz.

Miara świadomości
Szymon Osowski, szef sieci obywatelskiej Watchdog, która działa na rzecz m.in. jawności działań samorządów, jest... dumny z gorzowian. – Taki wzrost zapytań oznacza wzrost świadomości. Chcecie wiedzieć więcej i wiecie, że macie do tego prawo. To też oznacza zmianę myślenia urzędników: działają tak, by potem mogli się z tych działań wy-tłumaczyć – mówi ekspert od
jawności. I dodaje: Pytajcie. Nawet nie wiecie, jaką moc ma wasza ciekawość!

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.