Murawę będzie podlewał robot? Na to wygląda

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Murawę będzie podlewał robot? Na to wygląda

Łukasz Koleśnik

Do wody koło stadionu w Gubinie dalej się nie dokopali. Burmistrz jednak zapewnia, że nawodnienie będzie i tym samym dojdzie do remontu murawy

Kiedy spojrzy się na murawę stadionu miejskiego w Gubinie z wysokości trybun, to ktoś może poklepać się w czoło i powiedzieć: „Na co oni narzekają?”. - Choć z daleka boisko wygląda ładnie, to bieganie po nim to prawdziwa męczarnia dla piłkarzy - mówi zawodnik miejscowego klubu Carina Gubin, Przemysław Fiedorowicz.

O naprawie murawy mówi się już od bardzo dawna. Twarde, gliniaste podłoże sprawia, że łatwiej o kontuzje. - Ogólnie chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo. Na innych boiskach, np. w Lubsku można biegać 80 min. i dopiero w nogach odczuje się zmęczenie. Tutaj nie można biegać już po 40 min. - wyjaśnia Fiedorowicz.

Kiedy ostatnio na łamach „Gazety Lubuskiej” wspominaliśmy o problemie, burmistrz Bartłomiej Bartczak podkreślał, że konieczne jest wykonanie nawodnienia murawy, zanim będzie można przejść do remontu. - Inaczej cała praca pójdzie na marne - podkreślał.

Jednak od miesięcy pracownicy próbują dokopać się do wody w pobliżu stadionu i wszystko wskazuje, że studnia nie powstanie. Co dalej? - Spróbujemy jeszcze raz. Jeśli uda się dotrzeć do wody, to postępujemy dalej z poprzednim planem, czyli budowa normalnego nawodnienia i remont - wyjaśnia Bartczak.

Jeśli jednak się nie uda, to jest również alternatywne rozwiązanie, o którym rozmawiano podczas spotkania w urzędzie. - Za nawodnienie mógłby odpowiadać specjalny robot, który przemieszczałby się po murawie i rozpylał wodę - tłumaczy Bartczak i podkreśla, że murawa zostanie naprawiona w tym roku.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.