Musimy żyć w ciemnościach!

Czytaj dalej
Fot. archiwum rodzinne
Małgorzata Trzcionkowska

Musimy żyć w ciemnościach!

Małgorzata Trzcionkowska

Mieszkańcy Przyborza w gminie Brzeźnica od lat proszą gminę o oświetlenie drogi. - Nikt nas nie chce słuchać- mówią.

Przyborze to zapomniany przysiółek w gminie Brzeźnica. Jest w nim zaledwie 16 domów. - To prawda, ale mamy XXI wiek i nie powinniśmy chodzić w ciemnościach - denerwuje się Anna Małkowska. - Najgorzej jest zimą, gdy wcześnie zapada zmrok, a rano długo jest ciemno. Chodzę z chorym dzieckiem na przystanek wśród ciemnej nocy. To nie jest przyjemne, ani bezpieczne. Nasza miejscowość jest położona w lesie i może się przydarzyć na przykład atak dzikiego zwierzęcia lub potrącenie przez samochód. Ja się boję, a co mają powiedzieć dzieci? Jak w końcu stanie się nieszczęście, to każdy będzie rozkładał ręce. Chociaż mógł coś zrobić.

Proszą od wielu lat

Mieszkańcy wsi zaznaczają, że o oświetlenie proszą gminę od wielu lat. - Zmieniają się władze, zmieniają się radni i sołtysi, a nasza sytuacja jest wciąż bez zmian.
Pani Anna z goryczą podkreśla, że to miejscowość zapomniana przez gminę. Nawet placu zabaw w niej nie ma. Gdy chce zapewnić dzieciom rozrywkę, wozi je na rowerze 3 km do pobliskiej wsi.
- Sama też pisałam do wójta o założenie oświetlenia ulicznego - dodaje pani Anna. - Ale nie doczekałam się odpowiedzi. W 2012 wójt obiecywał, że coś zrobi, ale do dzisiaj czekamy.

Anna Małkowska z córką Olgą i narzeczonym Tomaszem Kochutem na drodze w Przyborzu. Ludzie proszą o oświetlenie.
archiwum rodzinne Anna Małkowska z córką Olgą i narzeczonym Tomaszem Kochutem na drodze w Przyborzu. Ludzie proszą o oświetlenie.

Jerzy Adamowicz, wójt Brzeźnicy zaznacza, że to nie żadna złośliwość, ani gorsze traktowanie przysiółka, tylko brak pieniędzy.
- Wybudowanie tam oświetlenia to spory problem - tłumaczy. - Domy są porozrzucane w polu po kilkaset metrów od siebie. Przy wjeździe są zaledwie cztery budynki, a reszta w polu, a potem przy głównej drodze jest podobnie. Założenie instalacji jest trudne technicznie i kosztowne. A my tych funduszy nie mamy. Jeśli się pojawią to oczywiście będzie można oświetlić również Przyborze.

Nie są luksusem

Takie tłumaczenie nie przekonuje ludzi, którzy wytykają, że lampy są na przykład w Skibicach, gdzie jest tylko pięć domów.
- Ale na przykład w dużym Stypułowie główna droga wojewódzka nie jest oświetlona - ripostuje wójt. - W Brzeźnicy też są ulice bez latarni, na przykład Leśna. Ludzie też od lat proszą, żeby coś z tym zrobić, ale zawsze są pilniejsze wydatki. W tym roku priorytetem gminy jest wyremontowanie głównej trasy przez wieś. To droga powiatowa, ale żeby mogło do niego dojść, gmina musiała dopłacić powiatowi 300 tys. zł. To dla niej ogromna kwota.

- To bardzo ważna inwestycja, na której nam bardzo zależało - mówi J. Adamowicz. - Strategiczna dla całej gminy. Gdyby nam starczało pieniędzy, to byśmy mogli zaspokoić również wiele innych potrzeb mieszkańców.
Ludzie z Przyborza czują, że są na marginesie życia gminy i nigdy nie doczekają się lamp ulicznych, które na przykład w miastach nie są przecież luksusem...

Małgorzata Trzcionkowska

Pracuję w oddziale w Żaganiu. Interesuje mnie to, co się dzieje w moim mieście.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.