Na balkonie wykluły się pustułki. Teraz zostały zaobrączkowane [WIDEO]
W poniedziałek wieczorem zaprzyjaźniony ornitolog ostrożnie zaobrączkował ptaki, które wykluły się na balkonie naszej Czytelniczki z Gorzowa.
Tak, tak, prawda - było trochę zamieszania i strachu.
I owszem, cztery małe ptaki były spłoszone.
Jednak jak zwykle pan Mariusz, doświadczony ornitolog i leśnik, delikatnie, szybko i profesjonalnie założył im obrączki, a potem jeszcze delikatniej odniósł do gniazda, czyli... do doniczki na balkonie wieżowca przy ul. Gwiaździstej. Bo cztery pustułki właśnie tam sobie mieszkają - w donicy naszej Czytelniczki Doroty.
O pani Dorocie pisaliśmy już wiele razy, bo pustułkową matką chrzestną została po raz piąty! Co roku jej donicę wybiera kolejny ptak i tu składa jaja. W tym roku jajeczek było pięć, ale tylko z czterech wykluły się pisklaki. Zaczęły witać się z tym światem symbolicznie - w dzień matki. Pani Dorota od tej pory nie korzysta z balkonu - by nie płoszyć ptasiej mamy, która regularnie przylatuje do maluchów ze smakołykami (martwe myszy, jaszczurki i inne mięsne pyszności...).
Po co oznakowuje się pustułki? Z tego samego powodu, co inne ptaki - by kiedyś móc odczytać kiedy i dokąd doleciały. Czasami udaje się dokonać kilka odczytów w ciągu życia ptaka, czasami tylko jeden - gdy ptak zostaje znaleziony martwy.
Pani Dorota nie ma żadnych złudzeń - ptaki już niedługo odlecą z jej balkonu. Ale może za rok pojawią się nowe jajeczka? Trzymamy kciuki!