Na co Lubomyślowi nowa świetlica?

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Grzegorz Kozakiewicz

Na co Lubomyślowi nowa świetlica?

Grzegorz Kozakiewicz

Żaty. Były wójt, Wiesław Polit, krytykuje planowaną inwestycję. Czy nie lepiej byłoby zmodernizować miejscowy wodociąg? - pyta.

Wpis tej treści pojawił się na facebookowym profilu dawnego samorządowca. Polit podkreśla, że Lubomyśl posiada już świetlicę. Mieści ona kilkadziesiąt osób. Tyle jednak pojawia się tam raz na cztery lata, podczas wyborów sołeckich. Na opłatek wiejski potrafi przyjść nie więcej niż 10 osób.

- Zastanawiam się, po co Lubomyślowi nowy obiekt, skoro w pobliskim Złotniku do dyspozycji jest największa świetlica w gminie? - pyta W. Polit. - Uważam za niedorzeczną budowę nowej za jakieś 1,5 mln zł. Taką świetlicę trzeba później utrzymać, a żadna z nich nigdy nie przynosiła zysku.

Były wójt przypomina, że Grabik w ogóle nie posiada świetlicy, zaś wieś liczy prawie tysiąc mieszkańców.
Wpis wzbudził zainteresowanie internautów. Przyznają oni, że świetlice gminy wiejskiej służą głównie jako zaplecze weselne dla miasta. I to weselnicy głównie je utrzymują. Życie kulturalne, czy działalność stowarzyszeń odgrywa coraz mniejszą rolę. Tymczasem koszty rosną. Niedawno podczas spotkania sołtysów rozważano nawet doliczenie do kosztów wynajmu opłat za media. W świetlicach pojawić się miały podliczniki prądu i wody. Zgromadzeni oprotestowali ten pomysł.


Stara świetlica woła o pomstę do nieba - mówi G. Jurec, sołtys Lubomyśla

- Nie na wszystkim można zarabiać - mówi Genowefa Jurec, sołtys Lubomyśla. - Zadania gminy z założenia bywają deficytowe.
Jak podkreśla pani sołtys, obecna świetlica w jej wsi bardzo odbiega od standardów XXI wieku. Toaleta na zewnątrz, niewielki metraż, grzyb na ścianach i brak parkingu. To zniechęca do udziału w imprezach. Wielu wizytę na świetlicy zwyczajnie odchorowywuje.

- Lubomyśl się rozwija, życie społeczne kwitnie. Musimy mieć miejsce z prawdziwego zdarzenia. Nie możemy ciągle liczyć na pomieszczenia w Złotniku - zauważa G. Jurec.

Inwestycja jest na razie na etapie projektu. Mieszkańcy nową świetlicę widzieliby na terenie parku. Jego walory rekreacyjne zyskałyby w ten sposób nowy wymiar.

Gmina jednak wstrzymuje się z budową do czasu pozyskania środków z zewnątrz. Urzędnicy czekają na nowe rozdanie w urzędzie marszałkowskim, licząc, że świetlicę uda się sfinansować przy udziale któregoś z programów infrastrukturalnych.
- W każdej wsi świetlica powinna być - potwierdza Czesław Flaga, sołtys Grabika. - Nie można się bez niej obejść. A że to kosztuje? Trudno. Biura urzędu gminy też kosztują, a nikt nie myśli z nich rezygnować.

C. Flaga przyznaje, że i jego miejscowość liczy na pojawienie się takiego przybytku. Koszty jego budowy byłyby nawet mniejsze. Wszak we wsi znajduje się kilka nieruchomości, które można by zaadoptować. Choćby dawne przedszkole, czy budynek po Agencji Nieruchomości Rolnych.

- Pan Polit? Pewnie robi sobie kampanię w internecie - mówi sołtys. - Ale to dobrze. Ktoś niegospodarność w tej gminie wytykać przecież musi.

Grzegorz Kozakiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.