Na nic spór. Drzewa idą pod topór

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Na nic spór. Drzewa idą pod topór

Jarosław Miłkowski

- Dziadujecie i nie macie pieniędzy na porządny remont - usłyszeli urzędnicy od mieszkańców. To dlatego, że chcą wyciąć drzewa przy remoncie wylotówki.

Od kilku tygodni trwa w mieście spór o wycinkę drzew przy ul. Kostrzyńskiej. To jednojezdniowa droga wyjazdowa z miasta. Uważana jest za najgorszą ulicę w mieście.

Przy Kostrzyńskiej, która ma w sumie 3 km, rośnie aleja lipowa. Drzewa zostały posadzone pod koniec XIX w. i na początku XX w., część także z 40 lat temu. Teraz lipy oraz inne drzewa mają zniknąć. W sumie 250 sztuk. Drzewa mają pójść pod topór, bo miasto szykuje się do remontu tej najgorszej ulicy w mieście. Remontu, na który mieszkańcy Gorzowa czekają od wielu wielu lat.

Projekt ul. Kostrzyńskiej powstawał miesiącami. Urzędnicy cały czas jedna uwzględniali w nim, że drzewa pozostaną na swoim miejscu. I to mimo tego, że projekt nie był w całości zgodny z obowiązującym prawem. Istnieje bowiem praktyka, że gdy projekt narusza przepisy, to projektanci proszą ministra infrastruktury i budownictwa o tzw. odstępstwa od przepisów.

Tak samo urzędnicy zrobili w przypadku Kostrzyńskiej. Chcieli, by decyzja ministra pozwoliła im zachować drzewa (rosną one blisko wyjazdów z bocznych uliczek i zgodnie z prawem przy budowie drogi powinny zostać usunięte. To dlatego – i to jest w tej sprawie bardzo istotne – aby było bezpiecznie).

wycinka drzew w gorzowie
Jarosław Miłkowski - Drzewa przegrały z Unią Europejską - mówili wczoraj mieszkańcy na spotkaniu z urzędnikami. Była na nim też inicjatorka walki o zachowanie drzew przy ul. Kostrzyńskiej Aleksandra Majewska (z lewej).

Czytaj więcej 23 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla północy regionu oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Przeczytaj też: Rosyjska gra wojenna z muzyką Anny German robi wrażenie (wideo)

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.