Nagle przyciągają wielu inwestorów

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Nagle przyciągają wielu inwestorów

Łukasz Koleśnik

Jest szansa, że wkrótce w Gubinie pojawi się kolejny przedsiębiorca. W tym roku już czwarty.

Po suszy, przychodzi deszcz. To określenie doskonale pasuje do Gubina. W poprzednich latach nowych inwestorów w mieście było jak na lekarstwo. Burmistrz Bartłomiej Bartczak rozmawiał z przedsiębiorcami, ale żaden nie został na dłużej.

Dopiero w tym roku inwestorzy lgną do Gubina jak pszczoły do miodu. Nagle pojawili się zagraniczni biznesmeni. Jeden zamierza otworzyć fabrykę produkującą komponenty wentylacyjnych - docelowe zatrudnienie to ok. 300 osób. Później zjawiła się firma Formaplan, która zakupiła istniejącą halę przy ul. Przemysłowej. Mają tam produkować meble, a dokładniej szuflady dla szwedzkiego koncernu IKEA. Pracę tam znajdzie około 100 osób. Jakby tego mało, w mieście ma powstać nowy market - tym razem budowlany.
Co prawda, żaden z wymienionych inwestorów jeszcze nie zaczął dzialalności, ale działki zostały sprzedane, więc wygląda to na kwestię czasu. Urząd natomiast nie przestaje pozyskiwać nowych firm. Mówi o tym burmistrz Bartłomiej Bartczak.

- Z nowym inwestorem rozmawiamy od kilku miesięcy. Na dniach powinien rozstrzygnąć się przetarg na sprzedaż działki, za którą otrzymamy ok. 1 mln zł. Natomiast firma, która zamierza się tam wybudować gwarantuje 200 nowych miejsc pracy. Minimum - informuje Bartczak.

Jak to się stało, że nagle inwestorzy zaczęli zjeżdżać do Gubina? - Ciężka praca, która w tym roku zaprocentowała. Pozyskiwanie inwestorów przypomina łowienie ryb. Wcześniej zarybialiśmy i dokarmialiśmy, a teraz przyszedł czas łowienia - mówi burmistrz i zdradza, że jest w kontakcie jeszcze z dwoma zainteresowanymi inwestorami.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.