Nie chcą żyć w smrodzie

Czytaj dalej
Fot. Józef Piasecki
Józef Piasecki

Nie chcą żyć w smrodzie

Józef Piasecki

Mieszkańcy Radwanowa obawiają się najgorszego. Znów niedaleko wioski mają się pojawić osady z oczyszczalni ścieków

Czwartego maja sołtys Radwanowa otrzymała pismo, z którego wynika, że na działce nr 170/16 w obrębie Radwanowa będą składowane osady z podzielonogórskiej oczyszczalni ścieków. Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja sp. z o.o. już we wtorek otrzymały petycję protestacyjną w tej sprawie, podpisaną przez ponad 200 osób. Sołtys Radwanowa Anna Kościukiewicz uważa, że przedsięwzięcie negatywnie wpłynie na środowisko w tym rejonie. - Jest tam wysoki poziom wód gruntowych. W pobliżu wspomnianej działki jest ujęcie wody pitnej, a wzdłuż niej biegną tory historycznej kolejki szprotawskiej. Zachodni kierunek wiatrów wpłynie będzie rozprzestrzeniał zapachy, które obniżą atrakcyjność tego miejsca i usług agroturystycznych i hotelarskich. Transport ciężkich samochodów przewożących osady, może zdewastować częściowo wyremontowana drogę powiatową 1053F – pisze w petycji sołtys Kościukiewicz.

Anna Gruda z Radwanowa podpisała się pod petycją i uważa, że nie można wywozić osadów tak blisko od wioski. – Tutaj są bloki mieszkalne i bardzo dużo dzieci. Niektórzy mają pretensje, dlaczego osady z gminy Zielona Góra przywożą do naszej gminy – mówi mieszkanka wsi.

Danuta Borsuk mieszka na końcu Broniszowa, tuż obok Radwanowa. Także podpisała się pod protestem: – To będzie niesamowity smród. Kiedy wcześniej składowali osady z drugiej strony wsi, to dzieci aż wymiotowały. Protestujemy i zobaczymy co będzie. Burmistrz nie przyjechał na ostatnie zebranie w tej sprawie i zostaliśmy sami. Musimy walczyć o swoje.

Radny Jacek Niezgodzki wie, że sprawa budzi kontrowersje, gdyż pisma otrzymali w momencie, kiedy była już wydana zgoda i nie można było jej oprotestować. – To wszystko dzieje się na gorąco. Mieszkańcy mają już złe doświadczenia z firmą sprzed kilku lat. Wtedy wożono osady od wschodniej części wsi. Teraz mają być składowane od zachodu. To będzie jeszcze bardziej uciążliwe, gdyż najczęstsze na tym terenie są właśnie wiatry zachodnie. Jak przyjdzie lato, to będzie katastrofa – obawia się radny z Broniszowa.

Radny Marcin Jelinek uważa, że to kolejny problem ekologiczny w gminie. – Najprościej byłoby, gdyby to właściciel działki odmówił wykorzystywania jego pola w ten sposób. Jednak nie jest to mieszkaniec gminy Kożuchów i dla niego to po prostu interes.

ZWIK Zielona Góra również nie ma możliwości alternatywy, tym bardziej że zapłaci za usługę, a umowa ma obowiązywać aż do 31 stycznia 2019 roku. To troszkę zamknięte koło - pisze radny na swoim profilu na FB.

Burmistrz Kożuchowa Paweł Jagasek jest zaniepokojony planami zielonogórskiego ZWiK. - Przeżywaliśmy już wcześniej taki kryzys, gdy przywożone ścieki bardzo utrudniały życie mieszkańcom Radwanowa. Jestem już po rozmowach z prezesem ZWiK i nadal będę go przekonywał do zmiany planów. Na razie nie przywieziono żadnych osadów – dodaje włodarz.

Prezes USKOM Sławomir Trojanowski zna sprawę wywozu komunalnych osadów ściekowych z oczyszczalni ZWiK w Zielonej Górze na pole pod Radwanowem. – To są na razie plany. Działkę prywatnego właściciela zakwalifikowano, jako nadającą się do tego celu. Procedura zezwolenia na takie działania zawiera m.in. analizę makro: co jest pobliżu, analiza geologiczna. Do naszych ujęć wody jest stamtąd daleko. To jest niewdzięczny temat. W Polsce nie ma tzw. ustawy odorowej. Zapachu się nie mierzy i żadne normy tego nie regulują. To że śmierdzi jest w związku z tym pojęciem względnym. Wiem, że to będzie śmierdziało. Ważne jest, w jakiej technologii będą powstawać osady ściekowe, jakiej jakości osady będą tam wywożone i jak długo wcześniej będą składowane. Przypuszczam, że ZWiK, jako profesjonalna firma nie będzie nadużywać w tej sprawie prawa. Kilka lat temu w podobnej sprawie na tym terenie raczej nie przestrzegano przepisów. Sąsiedztwo osadów może być uciążliwe dla mieszkańców. Gdybym tam mieszkał, prawdopodobnie także podpisałbym petycję w sprawie protestu. Jednak jako prezes USKOM nie jestem tutaj stroną – informuje Sławomir Trojanowski.

W piątek w siedzibie ZWiK w Zielonej Górze odbyło się spotkanie prezesa Zbigniewa Liberka z sołtys Radwanowa Anną Kościukiewicz, wiceprzewodniczącym rady Marcinem Jelinkiem i Jackiem Niezgodzkim. Tuż po jego zakończeniu rozmawialiśmy z szefem ZWiK. - Przepisy zezwalają na składowanie osadów 100 metrów od zabudowy. Działka, którą wybraliśmy jest oddalona od wioski aż o 600 metrów. Protest mieszkańców jest nieuzasadniony, a obawy przedwczesne. Obiecujemy, że wszystko odbędzie się zgodnie z prawem. Apeluję o nierobienie awantury, gdyż nie wywieźliśmy jeszcze pod Radwanów ani jednego metra sześć. osadów. Straszenie ludzi nie ma sensu. Podczas rozmowy wypracowaliśmy pewne stanowisko, a na petycję odpowiemy w najbliższych dniach – próbuje uspokajać Zbigniew Liberek, prezes ZWiK.

Dzisiaj, o godz. 19.00 przy boisku w Radwanowie odbędzie się zebranie wiejskie w sprawie wywozu osadów ściekowych.

Józef Piasecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.