NIE - dla wielkiej fermy norek w gminie Golczewo

Czytaj dalej
Paweł Ukraiń[email protected]

NIE - dla wielkiej fermy norek w gminie Golczewo

Paweł Ukraiń[email protected]

Ta inwestycja ma powstać zaledwie dwa kilometry od miasta. Stwarza zagrożenie odorowe w promieniu sześciu kilometrów. Są to amoniaki i siarkowodory, od których ludzie chorują.

„Holender do domu” oraz „Nie chcemy norek” - skandowało kilkudziesięciu mieszkańców Golczewa, Samlina, Mechowa i Wołowca oraz innych okolicznych wiosek przeciwko planowanej przez firmę Joni Mink Van Ansen Spółka Jawna ze Żdżar. Choć inwestycji oficjalnie sprzeciwiają się władze Golczewa, to inwestor nie robi kroku wstecz i zmierza do budowy 21-hektarowej fermy, w której docelowo miałoby znaleźć się 300 tysięcy norek.

- Protestujemy przeciwko powstaniu można powiedzieć jednej z największych ferm norek w Europie, dwa kilometry od tego pięknego miasta - mówi Jaromir Marks ze stowarzyszenia EkoGolczewo. - Ferma stwarza zagrożenie odorowe w promieniu 6 kilometrów. Trzeba pamiętać, że są to siarkowodory i amoniaki, od których ludzie chorują. Jesteśmy miejscowością ekologiczną, turystyczną i chcemy żeby ten uśmiech został na twarzach mieszkańców. Jako radny wystąpiłem do rady miejskiej. Podjęliśmy uchwałę o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego tak, by nie było u nas tego typu ferm. Norka jest drapieżnikiem, są nieuniknione ucieczki tych zwierząt. W miejscowościach sąsiadujących norki zagryzają kury, wyłapują ryby w stawach hodowlanych. Jest to bardzo duże zagrożenie. W sąsiedztwie tej działki mamy gniazdo orła bielika, kani rudej, bardzo piękną infrastrukturę, lasy, rezerwat przyrody, Ostoję Golczewską.

Protestujący zebrali kilkaset podpisów przeciwko powstaniu inwestycji.

- Pierwotnie było trzech inwestorów. Dwóch zobaczyło opór społeczny i się wycofało. Natomiast ten pan powiedział, że będzie się z nami ciągał po sądach, bo on kupił ziemię żeby postawić fermę norek. On kupił ziemię rolniczą, może tam sobie uprawiać cokolwiek chce, ale nie wyrażamy zgody jako społeczeństwo, aby taka ferma powstała - stwierdził Jaromir Marks

Jak mówi się w kuluarach, holenderski inwestor kupił ziemię na której miałaby stanąć ferma norek od jednego z lokalnych radnych. Mieszkańcy zapowiadają szereg akcji protestacyjnych przeciwko inwestycji włącznie z blokadami dróg.

Tymczasem jeszcze w październiku ubiegłego roku firma Joni Mink Van Ansem z siedzibą w Żdżarach zwróciła się z wnioskiem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o wyłączenie burmistrza Andrzeja Danieluka od udziału w postępowaniu w sprawie wydania decyzji środowiskowych dla budowy fermy norek. Spółka podnosiła, że postawa Andrzeja Danieluka wywołuje poważne wątpliwości co do jego bezstronności w powyższym postępowaniu.

Wszystko przez oświadczenie, jakie pojawiło się na stronie Urzędu Miejskiego w Golczewie, w związku z jedną z publikacji na portalu kamienskie.info. Burmistrz stwierdził tam jednoznacznie „że tak czy inaczej, decyzja będzie negatywna”. Kolegium przyjęło argumenty przedsiębiorcy i ze względu na możliwy brak bezstronności zdecydowało się wyłączyć go z postępowania. Do wydania decyzji w tej sprawie wyznaczono sąsiedni samorząd gminę Kamień Pomorski.

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie burmistrza Kamienia Pomorskiego.

- Odbyliśmy spotkanie z burmistrzem Golczewa i jego zastępcą, radnymi, przedstawicielami nadleśnictwa, grupą mieszkańców i doszliśmy do wniosku, że gmina Golcze-wo, tak jak Kamień Pomorski, jest samorządem proekologicznym. Inwestycja, jaką miałaby być ferma norek, nie powinna dojść do skutku szczególnie mając na uwadze sprzeciw społeczności lokalnej. Niedawno walczyliśmy z inwestycją w Śniatowie. To jest bardzo zbieżne i podobne do tego co się dzieje w Golczewie. Decyzja o takim przedsięwzięciu niewątpliwie narusza ekosystem - stwierdził Stanisław Kuryłło.

Paweł Ukraiń[email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.