Nie uzależniajmy od pomocy! Dlaczego?

Czytaj dalej
Fot. Eliza Gniewek-Juszczak
Józef Piasecki

Nie uzależniajmy od pomocy! Dlaczego?

Józef Piasecki

Pomagając człowiekowi, musimy się zdobyć na większą cierpliwość - mówi w rozmowie z GL Aleksander Tomaszewski, szef nowosolskiej noclegowni

Okres zimowy jest czasem wyjątkowym dla bezdomnych.
Noclegownia w tym okresie jest szczególnie przydatna. Bezdomni podzielili się teraz na kilka obozów. Jedni zaprzestali picia alkoholu i korzystają teraz z wyposażonej m.in. w łazienki noclegowni. Było ich wczoraj tylko 13. Drudzy, nie porzucili dawnych nawyków, więc mogą korzystać jedynie z ogrzewalni. Jest ona wyposażona w krzesła, stół, palety z płytą pilśniową, poduszki i kołdry. Mogą tam przebywać przez 24 godziny. Jest tam obecnie osiem osób. Istnieje także nieliczna grupa mieszkająca na działkach. Zupełnie inna grupa jest aktywna, posypują oni teraz chodniki. Osoby wykonujące prace społeczno-użyteczne przyzwyczaiły się do cykliczności. Przychodzą codziennie i pamiętają o swoich obowiązkach. Przygotowują m.in. drewno na opał, dla bezdomnych mieszkających na działkach. Naprawdę można na nich liczyć. Co ciekawe jest wśród nich także osoba, która później wraca spać na działkę.

Czym różni się nasz lokalna bezdomność od innej?
Tutaj nie ma przynależności terytorialnej i podziału na województwa. Bardziej klarowny jest tutaj podział na miasta, i to, jak one sobie radzą z tym problemem społecznym. Główne miasta w województwie lubuskim: Gorzów Wlkp., Zielona Góra i Nowa Sól mają swoje noclegownie i ogrzewalnie. Nie odbiegamy standardami od pozostałych miast. Przed obecną lokalizacją przy ul. Topolowej, noclegownia mieściła się w dwóch budynkach, przy ul. Wróblewskiego i Staszica. Tamte obiekty nie spełniały już jednak swojej roli. Trzy lata temu, dzięki prezydentowi Nowej Soli powstała nowa noclegownia. Zdarzają się osoby z innego terenu, dla których przystankiem w ich podróży staje się Nowa Sól. Mieliśmy wcześniej osoby z Kożuchowa. Teraz w naszej ogrzewalni mężczyzna Zielonej Góry, który został niejako relegowany z tamtejszej noclegowni. Odwrotnej sytuacji jeszcze nie mieliśmy, choć może czasem by się to niektórym przydało.

Najważniejsza jest skuteczność oferowanej pomocy. Trzeba pamiętać o tym, żeby jednak nie pomagać zbyt dużo. Może to bowiem prowadzić do uzależnienia, i tego, co prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz słusznie nazywa patologią. Skutkuje to lekceważeniem i brakiem chęci w podjęciu pracy.
Dlaczego tylu Ukraińców pracuje w strefie ekonomicznej w naszym mieście? Tam już teraz brakuje polskich pracowników. To znamienny fakt.

Czy baczniejszej uwagi nie zwraca się czasem na pomoc zwierzętom niż ludziom?
To słuszna uwaga. W dzisiejszych czasach ludzie często bardziej przywiązują się do zwierząt niż do ludzi. Zwierzęta nie odpłacą przecież człowiekowi złym postępowaniem. To zapewnia pomagającemu komfort i pewne poczucie bezpieczeństwa. Pomoc drugiemu człowiekowi niesie ze sobą ryzyko złej reakcji. Można się spotkać z odpłaceniem przez zło. Pomagając człowiekowi musimy się zdobyć na większą cierpliwość. Ludźmi nie można pogardzać. To jest nieraz trudne. Stąd łatwiej niektórym zajmować się zwierzętami niż ludźmi. Bezpieczniej jest pogłaskać kotka czy pieska.

Ludziom trzeba pomóc realnie. Nie w sposób pozorowany i jednocześnie efektowny. Takie przypadki czasem pokazują media. Takie działania jednak nie mają sensu.

Józef Piasecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.