Niech miasto patrzy na ręce wykonawcy remontu ul. Kostrzyńskiej

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Niech miasto patrzy na ręce wykonawcy remontu ul. Kostrzyńskiej

Tomasz Rusek

Drodzy gorzowscy urzędnicy. Zróbcie wszystko, by remont ulicy Kostrzyńskiej poszedł sprawnie i zakończył się w terminie. Bo ludzie Wam nie wybaczą!

Magistrat dopiero co ogłosił, że warty niemal 60 mln zł przetarg na remont ul. Kostrzyńskiej i torowiska wygrała firma Balzola Polska. To nie jakiś tam remont. To modernizacja jednej z najważniejszej drogi w mieście. To inwestycja zapowiada od 40 lat! Do tego warta cztery razy więcej niż skopana przez Taumera przebudowa ul. Walczaka i Warszawskiej, która ciągnie się od niemal roku i już pół roku opóźnienia.

Internauci znaleźli

Tymczasem internauci, którzy od miesięcy zajmują się pilnowaniem robotników na Warszawskiej (robią zdjęcia z postępów prac, punktują niedociągnięcia itp.) już wyłapali, że Balzola miała w Poznaniu wielkie problemy z terminowym zakończeniem inwestycji. Poznańskie Inwestycje Miejskie, czyli urzędowa spółka, która prowadzi budowy w tym mieście, nałożyła na firmę karę w wysokości 4,2 miliona zł i zerwała z nią umowę. W wyjaśnieniu urzędników padały zarzuty o „ewidentnych zaniechaniach i zaniedbaniach, których dopuścił się wykonawca, a które spowodowały tak duże opóźnienia i tym samym powstanie przesłanek do nałożenia kar umownych”.
Wiceprezydent Artur Radziński, który odpowiada za inwestycje przekonuje, że pomimo tego miasto chce podpisać z Balzolą umowę. - Akurat w Gorzowie mamy z nimi dobre doświadczenia. Całkiem sprawnie zrobili w mieście ul. Borowskiego. Oczywiście mamy zamiar najlepiej jak się da nadzorować pracę firmy - zapewnia Radziński.
No i urząd ma w końcu w ręku mocne argumenty. Taumer za opóźnienie prac miał naliczaną karę 1 tys. zł za dzień zawinionej zwłoki. Tymczasem na ul. Kostrzyńskiej karna dniówka to... 30 tys. zł.

Kilka pomysłów

Podpowiadamy urzędowi jeszcze kilka pomysłów, na dyscyplinowanie wykonawcy remontu (tego i kolejnych). Można na placu budowy zainstalować kamery internetowe, które na bieżąco pokazują jak idą prace - to rozwiązanie tanie i stosowane już w kilku miastach.
Sugerujemy też wymóg sporządzania regularnych, np. spisywanych co dwa tygodnie, raportów o bieżących pracach, już wykonanych i planowanych. Czyli rozwiązanie, które urząd wprowadził w stosunku do Taumera, gdy miał już dość kolejnych spóźnień.
A przede wszystkim prosimy o uczciwe i otwarte prezentowanie ustaleń i dokumentów. By nie trzeba było się do nich dokopywać - jak w przypadku Warszawskiej - po kilku miesiącach opóźnienia na inwestycji.

To warto wiedzieć

Pierwsze informacje o zamiarze remontu ulicy miasto przekazało lokatorom z domów przy Kostrzyńskiej już w latach 70. Mówiła nam o tym gorzowianka Magdalena Bielecka.
- Moja mama jest z 1956 r. Pierwsze pismo, żeby nie remontować domów, bo będzie robiona droga, przyszło tuż przed jej osiemnastką. Czyli przed 1974 r. - wyliczała podczas rozmowy z reporterem „GL”.

Plan urzędu jest taki: wyremontowana zostanie jezdnia i sąsiadujące z nią torowisko.
Kwota przeznaczona na realizację inwestycji to 58 mln zł. 44 mln zł to koszt przebudowy jezdni, a 14 mln zł to koszt wymiany torowiska. Prace mają ruszyć jeszcze w tym roku.

Magistrat chce, by zostały zakończone w 16 miesięcy.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.