Niemiecki szpital przyjmuje Polaków

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Niemiecki szpital przyjmuje Polaków

Łukasz Koleśnik

Co jeśli zdarzy się wypadek po niemieckiej stronie? Nie trzeba specjalnie jechać do Krosna Odrzańskiego.

Odkąd zniknął szpital w Gubinie mieszkańcy mają problem. Do Krosna Odrzańskiego jest dość daleko, jeszcze dalej do Zielonej Góry. Już od dłuższego czasu polscy obywatele mogą korzystać z usług w niemieckim szpitalu. A taka placówka znajduje się w Guben i chętnie przyjmuje pacjentów zza granicy. Jest tylko jeden warunek. Trzeba mieć przy sobie Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. - Upoważnia ona do uzyskania opieki w razie wypadku po niemieckiej stronie. Zaskakuje mnie to, jak mało ludzi o tym wie - mówi Anna Wróbel, która pracuje w niemieckim szpitalu jako polsko-niemiecki koordynator ds. służby zdrowia.

Gottfried Hain, dyrektor szpitala Naemi-Wilke-Stift Guben podkreśla, że jeśli ktoś posiada taką kartę, to zdecydowanie łatwiej załatwić wszelkie formalności. - Chodzi nam głównie o to, żeby potwierdzić ubezpieczenie u danej osoby. Nie ma takiego problemu z Polakami, pracującymi w Niemczech (oni mają ubezpieczenie niemieckie) - mówi dyrektor. A co jeśli ktoś nie będzie miał karty i zdarzy się wypadek za granicą? - Jeśli jest ubezpieczony w Polsce, to wtedy będziemy musieli potwierdzić to w NFZ. To jednak trochę trwa, więc lepiej wyrobić sobie kartę. Wystarczy wysłać wniosek do NFZ - wyjaśnia Anna Wróbel. - Jeśli ktoś w ogóle nie jest ubezpieczony, to zostanie mu udzielona podstawowa pomoc i pacjent zostanie odesłany na polską stronę - wtrąca Hain. W Guben można też leczyć się stacjonarnie. W przypadku poważnych operacji pacjenci muszą mieć zgodę dyrektora NFZ. Jeśli to drobniejsze sprawy jak zabiegi ambulatoryjne np. operacje żylaków, to pacjenci ponoszą najpierw koszty takich zabiegów, a potem mogą wnioskować o zwrot kosztów do NFZ.

W szpitalu w Guben cały czas się rozwijają. Wszystkim pacjentom gwarantują dobrą opiekę i mają tam nowoczesny sprzęt

Ilość polskich pacjentów w Guben powoli wzrasta. Podobnie jest z dwujęzycznymi pracownikami. - Chcemy, żeby Polacy czuli się tutaj dobrze. Nawet jeśli ktoś nie potrafi ani słowa po niemiecku, to na każdym oddziale mamy pracownika dwujęzycznego. Zachęcamy do wizyty. Mamy świetne warunki. Można się o tym przekonać już dzisiaj, 8 lipca. O godz. 15.00 organizujemy Polsko-Niemiecki Dzień Rodziny z okazji 138. rocznicy założenia szpitala, gdzie pokażemy rodzinną część placówki. Nie chodzi tylko o szpital. Naemi-Wilke-Stift to miasteczko - mamy tutaj m.in. przedszkole i szkołę pielęgniarstwa - wymienia Hain.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.