Łukasz Koleśnik

Nowa droga w Radnicy jest coraz bliżej

Sołtys Marian Kopczyński cieszy się, że remont niedługo się zakończy. Fot. Łukasz Koleśnik Sołtys Marian Kopczyński cieszy się, że remont niedługo się zakończy.
Łukasz Koleśnik

Remont trasy wojewódzkiej dobiega końca. - Cieszymy się, ale jest kilka problemów, które trzeba wskazać - mówi sołtys Radnicy.

- Już końcówka, zrobią ostatni kawałek i wyleją warstwę nawierzchniową i będzie gotowe - cieszy się sołtys Radnicy, Marian Kopczyński.

We wsi remont trwa już od około roku. Ta część trasy wojewódzkiej nr 276 musiała przejść modernizację. - Tu były naprawdę głębokie koleiny. Łatwo można było stracić panowanie nad samochodem - opowiada sołtys. Do tego w większości wsi brakowało chodników.
To już powoli staje się tylko wspomnieniem. Dobiega końca inwestycja, kosztująca ponad 6 mln. Już na pierwszy rzut oka widać, że będzie tutaj jeździło się znacznie lepiej.

- Mieszkańcy są zadowoleni i cierpliwi, ponieważ przez remont jest tutaj sporo utrudnień. Wprowadzono oświetlenie uliczne i obowiązuje u nas ruch wahadłowy - tłumaczy M. Kopczyński.

Być może w sierpniu, a na pewno we wrześniu ma zakończyć się modernizacja drogi w Radnicy. Pojawiają się jednak pewne zastrzeżenia.
- W ostatnich dniach przyszła do nas burza z obfitymi opadami. Po kilku godzinach deszczu okazało się, że w połowie wsi zbiera się woda i nie ma gdzie odpłynąć - opowiadają mieszkańcy.

Sołtys M. Kopczyński również zauważa ten problem. - Wydaje mi się, że powinni na to zwrócić uwagę. Deszcz w tym okresie nie jest dużym problemem, bo zaraz wszystko wyschnie i wsiąknie. Jednak zimą, przy roztopach, możemy mieć poważne problemy - podkreśla.

Drugi kłopot jest już dobrze znany i mieszkańcy walczą o jego rozwiązanie od dawna. Chodzi o dokończenie chodnika.
- Pominięto kilkunastu mieszkańców na początku wsi (od strony Krosna), gdyż chodnik w ich okolicy nie został wpisany w projekt. Tam też są ludzie, którzy chcą bezpiecznie się poruszać - zaznacza sołtys.
Dodaje, że jeśli droga zostanie zrobiona bez tego chodnika, to będzie niekompletna inwestycja.
- Będzie to wyglądało jak piękny i szykowny garnitur, jednak bez jednego rękawa - porównuje M. Kopczyński.
- To niesprawiedliwie. Powinniśmy walczyć o to, żeby tam chodnik został wybudowany - mówił jeden z mieszkańców, Waldemar Sieminiak.

I walczą od wielu miesięcy. Wygląda jednak na to, że długie starania odniosą zamierzony skutek, choć nie tak, jak pierwotnie myśleli mieszkańcy.
Według pierwszych założeń radniczanie próbowali wymusić zmiany w projekcie, aby za jednym zamachem wykonać chodnik przy okazji remontu całego odcinka. Tak się jednak nie stanie, o czym mówi radna wojewódzka Anna Chinalska, która od początku pomagała mieszkańcom podkrośnieńskiej miejscowości.
- Dorobienie chodnika będzie możliwe, ale w oddzielnej inwestycji - informuje radna. - Burmistrz Krosna Odrz. Marek Cebula spotkał się z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego. Na tym spotkaniu doszli do porozumienia i wspólnymi siłami sfinansują budowę brakującego odcinka.
Kiedy? Jeszcze nie wiadomo, gdyż trzeba będzie wykonać pracę, dotyczącą pozwoleń i dokumentacji. W tym roku mogą nie zdążyć.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.