Nowej pani prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Słubicach, członkowie spółdzielni nie wpuścili nawet do biura
Wczoraj o 7.00 prezes Monice Murańce grupa członków spółdzielni zagrodziła drogę do pracy. - Jej wybór jest nieważny! - twierdzą.
- Jak przyszedłem do pracy, zastałem sztab ludzi przed budynkiem, a wśród nich panią Murańkę - mówi Krzysztof Umiński, pełniący obowiązki prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jak twierdzi, Murańka pokazywała umowę o pracę zawartą z byłym przewodniczącym rady nadzorczej spółdzielni Edwardem Niedużakiem. - Żądała, żeby ją wpuścić, by mogła pełnić obowiązki. Z moich informacji wynika, że nie było zgody rady na podpisanie z nią umowy, o czym ją poinformowałem i poszedłem do biura - zdaje relację Umiński.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień