Od lat czekamy na drogę

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Leszek Kalinowski

Od lat czekamy na drogę

Leszek Kalinowski

- O tym, że droga będzie, słyszymy przed wyborami. Potem cisza - skarżą się mieszkańcy ul. Rymarskiej w Zielonej Górze i ślą kolejne pisma...

„Ulica Rymarska jest zaniedbana i zapomniana (boczna od ul. Dąbrowskiego). Znajduje się ona w odległości 10 minut od siedziby urzędu miasta oraz radnych naszego miasta” - pisze w liście otwartym do prezydenta Czesław Apanasowicz. - „Jest to uliczka wąska o nawierzchni gruntowej, pełna dziur, kolein oraz zdewastowanym chodnikiem. Od kilku lat, ta uliczka jest wykorzystywana do parkowania pojazdów samochodowych przez pracowników okolicznych firm. Sytuacja ta stwarza problemy przy wyjeździe z naszych posesji. Ponadto z uwagi na dużą ilość parkujących samochodów trwają już kilkadziesiąt lat”.

Zdaniem Cz. Apanasowicza - mieszkańcy od lat otrzymują od miasta odpowiedzi, że droga jest ujęta w planach inwestycyjnych lub trwa opracowywanie dokumentacji technicznej. I od lat nic się nie zmienia.

W piśmie czytamy także, że co jakiś czas ulica zostaje zryta wyrówniarką. Tak było i teraz : dwóch pracowników przyklepało łopatami spulchnioną nawierzchnię. Były to idealne sceny do serialu „Nowe technologie renowacji nawierzchni drogowych w XXI wieku”.

Mieszkańcy ul. Rymarskiej zapraszają pracowników, by przyszli tu po pierwszym deszczu i zobaczyli, jak wydawane są pieniądze z miejskiej kasy. Dodają, że na radnych nie ma co liczyć. Bo oni wiele obiecują tylko przed wyborami. Jedynym sposobem jest powołanie stowarzyszenia obrony okolicznych mieszkańców i zmuszenie władz do zajęcia się tym problemem.
- Przechodzę tędy codziennie do pracy. Od 20 lat. I ciągle się zastanawiam, czy ta ulica wreszcie będzie przypominać drogę w największym mieście wojewódzkim - pokazuje Iwona Szczerba. - Rozumiem, że centrum jest najważniejsze, ale i o tereny nieco dalej też należy dbać. Bo to wstyd, że tak wygląda jedna ze stolic Lubuskiego.

Bo to wstyd, że tak wygląda jedna ze stolic Lubuskiego

Dyrektor departamentu inwestycji i zarządzania drogami Paweł Urbański wyjaśnia, że ulicy Rymarskiej nie da się zrobić w oderwaniu od ulic: Składowej i Węglowej. Bo nowa droga i tak byłaby zalewana. Konieczne jest kompleksowe wykonanie kanalizacji deszczowej. Projekt został opracowany już sześć lat temu. Koszt samej ul. Rymarskiej wyceniono wtedy na 300 tys. zł, Składowej - 1,4 mln zł, Węglowej - 600 tys. zł. W sumie trzeba byłoby wyłożyć 2,3 mln zł.

Prezydent Janusz Kubicki podkreśla: - My jako miasto decydujemy o większych inwestycjach, takich, na które możemy pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej lub innych, zewnętrznych funduszy. O tym, które drogi lokalne trzeba wyremontować w pierwszej kolejności, decydują radni. Oni ustalają priorytety.

Radny Kazimierz Łatwiński odpowiada: - Niech prezydent nie zrzuca odpowiedzialności na radnych. To on przygotowuje projekt budżetu. I to on przyjął zasadę, że nie robimy inwestycji w mieście, jeśli nie możemy na nie pozyskać pieniędzy z zewnątrz. A w przypadku takich ulic jak Rymarska nie ma na to szans.

Radny przypomina, że od kilku lat dopomina się o remont ul. Morelowej, przy której mieszka kilka tysięcy ludzi. Podobnie pilnej modernizacji wymaga osiedle Na Skarpie, Raculka i inne. - Prezydent tłumaczy, że kumuluje pieniądze na inwestycje Unii Europejskiej. Nie ma pieniędzy na drogi lokalne - mówi K. Łatwiński. - Może warto więc ograniczyć lub przesunąć w czasie unijne inwestycje np. budowę wieży widokowej czy zadaszenia w amfiteatrze. Bo inaczej drogi lokalne nigdy nie będą zrobione.

Radny przypomina, że kiedyś prezydent przeznaczał w budżecie po 3 mln zł na drogi lokalne. Trzeba do tego wrócić. Co roku 3-4 mln zł pozwoliłoby poprawić lokalne drogi. Radny (choć z innego okręgu) Marcin Pabierowski dodaje, że m.in. nad remontami ulic powinien pracować zespół architektów miejskich, którzy mając plany zagospodarowania przestrzennego pilnowaliby długofalowych modernizacji.

Leszek Kalinowski

Jestem dziennikarzem działu informacyjnego. W "Gazecie Lubuskiej" pracuję od 1991 roku. Najczęściej poruszam tematy związane z Zieloną Górą i oświatą (przez lata prowadziłem strony dla młodzieży "Alfowe bajerowanie" - pozdrawiam wszystkich Alfowiczów rozsianych dziś po świecie). Z wykształcenia jestem magistrem filologii polskiej. Ukończyłem też dziennikarstwo oraz logopedię, a także podyplomowe studia "Praktyczne aspekty pozyskiwania funduszy unijnych".


Dziś zajmuje sie sprawami, dotyczącymi Zielonej Góry i regionu, zwłaszcza interesuja mnie tematy, związane z: 


- budową Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, 


https://gazetalubuska.pl/jak-zmienia-sie-centrum-zdrowia-matki-i-dziecka-w-zielonej-gorze-kiedy-zakonczenie-prac/ar/c1-14995845


- rozwojem Uniwersytetu Zielonogórskiego, w tym m.in, medycyny, 


https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-mistrzostwa-polski-w-szyciu-chirurgicznym-studentow-medycyny-zdjecia-wideo/ar/c1-14620323


- rozbudową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, 


https://gazetalubuska.pl/ale-sie-dzieje-w-szpitalu-uniwersyteckim-zobacz-jak-sie-zmieniaja-rozne-obiekty/ar/c14-15111792


- inwestycjami oświatowymi i poziomem nauczania w szkołach, 


https://gazetalubuska.pl/egzamin-osmoklasisty-z-jezyka-polskiego-za-nami-zobacz-jak-bylo/ar/c5-15028564


- komunikacją miejską i elektrycznymi autobusami. 


https://gazetalubuska.pl/zobacz-jak-zmienia-sie-centrum-przesiadkowe-zdjecia/ga/13729844/zd/32684686


W wolnej chwili lubię popływać, jeździć na rowerze, obejrzeć spektakl teatralny, posłuchać koncertu, zwiedzać mało znane miejsca, poznawać nowych ludzi, od których czerpię wiele pozytwynej energii. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.