Od remontu mija ledwie pół roku i znowu zrywają asfalt
W grudniu firma drogowa oddała do użytku wyremontowaną ul. Jagiełły. Teraz ją naprawia, bo asfalt był pofałdowany. Powód? Nawaliła maszyna.
- Przecież to chore! Robią drogę, a po kilku miesiącach zrywają nawierzchnię. Teraz kierowcy niech się martwią i stoją w korkach. Czy kiedyś zrobią u nas coś normalnie?! - rozkłada ręce pan Zenon, który od kilkudziesięciu lat jeździ autem po gorzowskich drogach.
W poniedziałek 9 maja ruszył remont naprawczy ul. Jagiełły. W związku z tym znowu w centrum naszego miasta robią się zatory. Szczególnie w godzinach szczytu. W końcu zamknięto jedną z ulic, którą przepływają bardzo duże - jak mówią fachowcy - potoki ruchu. - Już zaobserwowaliśmy, że na Drzymały i na Walczaka ruch lekko się przytyka - mówił nam rano Rafał Krajczyński, miejski inżynier ruchu. I podkreślał: - Mamy nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej, bo ludzie poszukają dla siebie odpowiednich tras.
Naprawa ul. Jagiełły rozpoczęła się po tym, jak miasto zakwestionowało wykonanie nawierzchni tej ulicy. W poniedziałek rozpoczęło się frezowanie nawierzchni oraz jej ściąganie, a także regulacja ustawienia urządzeń wodno-kanalizacyjnych. Jak zapewnia wykonawca, prace skończą się w tym tygodniu. - W sobotę oddamy kierowcom drogę do użytku - mówi Piotr Nogajczyk, kierownik Infrakom, wykonawcy remontu. Firma wykonuje naprawę wykona w ramach gwarancji, na swój koszt. Do położenia jest 6 tys. mkw. nawierzchni.