Ofiara hejtu czy muchy w zupie?

Czytaj dalej
Fot. Alicja Kucharska
Tomasz Rusek

Ofiara hejtu czy muchy w zupie?

Tomasz Rusek

Pracownik więzienia w Gorzowie został zawieszony w pracy za... filmik z wakacji. - To niedorzeczne! - mówi nam prawnik mężczyzny.

Historia zaczyna się niecałe dwa tygodnie temu. Internet obiega nagranie z monitoringu chorwackiej restauracji. Też na pewno je już widzieliście, bo pokazały je wszystkie media. Widać na filmie... no właśnie, co? Według obsługi lokalu nagranie pokazuje, że jeden z klientów wrzuca coś do talerza, z którego je. Potem mężczyzna zgłasza się z reklamacją i owadem w jedzeniu, by nie płacić za posiłek. Jednak płaci, gdy obsługa pokazuje mu nagranie - tyle wiemy z chorwackiego opisu.

Ale część internautów dziwi się odsądzaniu człowieka od czci i wiary, bo nagranie - nawet w powiększeniu i w zwolnionym tempie – wcale o niczym nie przesądza. Nie widać, co i czy w ogóle nagrany człowiek coś dosypuje. No i sprawa nie ma żadnego ciągu dalszego: restauracja nie zawiadamia po-licji, nikomu się nie skarży, nie zgłasza nadużycia. Tylko umieszcza film w sieci.

Wielka fala hejtu

Na mężczyznę (nikt nie zasłaniał mu twarzy) spadła fala hejtu. Bronili go nieliczni. Dodatkowo w środę jedna z gazet ujawniła, że to pracownik gorzowskiego zakładu karnego. Niedługo potem, jeszcze w środowy wieczór, Ministerstwo Sprawiedliwości wydało komunikat.

„W związku z doniesieniami medialnymi informującymi o tym, iż funkcjonariusz Służby Więziennej przebywający na urlopie dopuścił się niegodnego zachowania w jednej z kawiarni w Chorwacji, Ministerstwo Sprawiedliwości po dokonaniu wstępnej analizy sprawy poleciło Dyrektorowi Generalnemu Służby Więziennej zawieszenie funkcjonariusza pełniącego obecnie służbę w Zakładzie Karnym w Gorzowie Wielkopolskim do czasu wyjaśnienia sprawy. Ministerstwo Sprawiedliwości przypomina, iż funkcjonariusze Służby Więziennej powinni zachowywać się w sposób zgodny z zasadami etyki zawodowej oraz słowami roty przysięgi zarówno w czasie służby, jak i poza nią”.

Bez szansy na obronę

Jacek Milczarek, prawnik gorzowianina, od nas dowiedział się wczoraj o komunikacie ministerstwa. Był totalnie zaskoczony. - To niedorzeczne. Mój klient nie zrobił tego, co przypisuje mu się w internecie. Nie miał nawet szansy obrony. Ujawniono jego wizerunek, wizerunek jego bliskich. I teraz na podstawie internetowego linczu zostaje zawieszony w obowiązkach - dziwi się adwokat.

Zakład karny: badamy to

Co ciekawe, zawieszenie funkcjonariusza już nastąpiło, choć gorzowski zakład karny... ciągle prowadzi postępowanie wyjaśniające. Potwierdził nam to major Krzysztof Waraksa z tego więzienia (zastępuje rzecznika prasowego). Z samego rana wysłaliśmy więc do niego kilka pytań. Chcieliśmy wiedzieć, czy osoba z nagrania to na pewno pracownik zakładu; czy i jakie działania podjęło kierownictwo instytucji w sprawie wyjaśnienia tej kwestii; skąd w ogóle więzienie powzięło informację, że może chodzić o pracownika zakładu oraz czy i jakie konsekwencje służbowe grożą osobie z nagrania, jeśli okaże się, że człowiek z filmu faktycznie jest funkcjonariuszem służby więziennej.

Niestety, nie dostaliśmy odpowiedzi do czasu zamknięcia tego wydania „GL”. Przedstawimy je, gdy tylko je otrzymamy.
Na pewno też przełożeni funkcjonariusza będą musieli zastanowić się, za co tak właściwie miałby zostać ukarany. Jego prawnik w rozmowie z „GL” podkreśla, że przecież nikt nigdy nie postawił mu żadnych zarzutów, a sprawa nie wyszła poza internetowe domysły.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.