Natalia Dyjas-Szatkowska

Oj, przydałoby się usiąść w Zielonej Górze. Tylko gdzie?

Na dworze robi się coraz cieplej, odpoczynek jest więc jak najbardziej wskazany. Najlepiej na wygodnej ławce. O ile na deptaku jest gdzie jeszcze usiąść, Fot. Mariusz Kapała Na dworze robi się coraz cieplej, odpoczynek jest więc jak najbardziej wskazany. Najlepiej na wygodnej ławce. O ile na deptaku jest gdzie jeszcze usiąść, tak poza centrum jest z tym kłopot...
Natalia Dyjas-Szatkowska

Nasi Czytelnicy zgłaszali nam miejsca, w których brakuje ławek. Nazbierało się ich całkiem sporo. A miasto obiecało brakujące ławeczki dostawić.

Po naszym artykule o zbyt małej liczbie ławek w mieście, rozdzwoniły się telefony w redakcji. A to dlatego, że prezydent Janusz Kubicki obiecał, że jeśli nasi Czytelnicy wskażą miejsca, gdzie brakuje koszy na śmieci i ławek, to miasto postara się je w tych lokalizacjach ustawić...

- Oj, ławek to by się u nas przydało całkiem sporo - zaczął jeden z naszych Czytelników. - Ale najbardziej to chyba na Wzgórzach Piastowskich, na leśnej trasie, którą teraz uczęszcza sporo spacerowiczów. Najlepiej, jakby miasto zdecydowało się postawić w tym miejscu ławki z oparciem. Nie mówiąc już o tych w parku przy amfiteatrze. Bo te obecnie są zniszczone i też mogłyby się wreszcie doczekać wymiany.

- Przy ulicy Waryńskiego mieszka sporo starszych osób - zauważyła inna z naszych Czytelniczek. - A w tej okolicy, przy ul. Klementowskich znajduje się placyk. Przy nim? Tylko jeden kosz na śmieci. Ławek też brakuje. Przydałoby się ich więcej. I żeby ktoś wreszcie zadbał tutaj o porządek, bo teraz to jest z nim naprawdę ciężko.

- Z ławkami jest też kiepsko przy Wieży Braniborskiej - zaalarmowała nas Czytelniczka, pani Bronisława. - Kiedyś były tutaj kosze na śmieci. A teraz odpadki walają się na ziemi. Brakuje też ławek od ul. Chmielnej, przy ścieżce, którą wiele starszych osób chodzi na cmentarz. Człowiek się w trakcie tego spaceru zmęczy, a usiąść, niestety, nie ma gdzie.

- Od ul. Wiśniowej przez Moniuszki i Ptasią też nie ma gdzie usiąść - zadzwoniła kolejna z naszych Czytelniczek.
- Chodniki przy ul. św. Cyryla i Metodego są pełne dziur - zgłosili nam kolejny problem nasi Czytelnicy. - Śmietników i ławek też tutaj można ze świecą szukać. Dlatego do Państwa dzwonię...

Pani Joanna uważa, że ławki i kosze przydałyby się wzdłuż al. Wojska Polskiego - od ronda Władysława Korcza do os. Leśnego. Przydałoby się wyczyścić chodnik, bo zrobiła się z niego wąska ścieżka, tak mocno zarósł trawą. Podobnie na ul. Prostej. Tu także przydałaby się choć jedna ławka.

- Czasem trzeba iść do firm lub sklepów przy al. Zjednoczenia. Autobusów mało tam jeździ, więc pozostają nogi - mówi Władysław Tarkowski. - Człowiek się zmęczy, chciałby usiąść i odpocząć. A ławek brak...

- Myślę, że ławki przydałyby się przy ul. Dąbrowskiego, choć zdaję sobie sprawę, że oprócz skweru przy urzędzie miasta, trudno znaleźć na nie miejsce - zauważa Czytelniczka z os. Młodzieżowiec.

- Na deptaku należałoby wymienić wszystkie ławki, niech będą wszędzie takie same - mówi pani Ewa ze śródmieścia. - Część z nich na pewno jeszcze nadaje się do użytku, więc można by je wykorzystać w innych rejonach miasta, gdzie nie trzeba aż tylu sztuk.
Jarosław W. z os. Przyjaźni dodaje, że ławki powinny się pojawić także przy nowym chodniku i ścieżce rowerowej przy al. Wojska Polskiego. Zauważa też, że powinny być mocne, estetyczne, z elementami - symbolami Zielonej Góry np. winogronami lub Bachusem.

Władze obiecały przyjrzeć się zgłoszeniom. Jednak nie wszystkie wymienione tereny mogą należeć do miasta.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.