Ojciec broni nastolatkę od „zagazowanej myszy”. Jak?
Artykuł, w którym tydzień temu pisaliśmy o szokującym filmie krążącym na portalach społecznościowych, gdzie dwie gimnazjalistki z Żar i Żagania pokazują, jak dymem z papierosa zagazowują kupioną wcześniej mysz, sprawił, że forum zawrzało. Internauci i dzwoniący do nas Czytelnicy byli oburzeni „wyczynem” nastolatek.
„Jak można kupić zwierzę po to, by się nad nim znęcać dla zabawy?!... I jeszcze niektórzy piszą tu, że to jest OK, bo komary też się zabija... Tracę wiarę w ludzi...”.
„Przerażające, że to dzieci robią takie okropieństwa, jakby były wyzute z wszelkich odruchów współczucia dla słabszego stworzenia. Może to dlatego, że to jest już to pokolenie, któremu nikt w domu nie opowiadał, czym są cierpienia i ból wojny. Nie ma im kto powiedzieć, czym jest człowieczeństwo i szacunek dla życia”.
„Kto nie ma szacunku do zwierząt, nie będzie miał go też dla człowieka”.
„... rozumiem, że mysz to szkodnik i też za myszami nie przepadam. Ale żeby znęcać się nad jakimkolwiek stworzeniem, to trzeba mieć wyzuty ze wszelkiej wrażliwości charakter”.
Po publikacji skontaktował się z nami ojciec jednej z dziewcząt. - Córka zrobiła głupią rzecz i wcale jej za to nie pochwalam, ale to nie zasługiwało na takie jej potraktowanie. Internauci zrobili jej ogromną krzywdę. Wiem, że jedna z tych myszy uciekła, druga żyje. A na forum pojawiło się mnóstwo wpisów, w których internauci grożą mojej córce, a to karalne. Wiem nawet kto i obiecuję sprawę doprowadzić do końca. Po tym wszystkim córka boi się wyjść z domu, ludzie ją szkalują, obrzucają inwektywami. Przecież nie można zagazować myszy dymem od papierosa! - twierdzi ojciec nastolatki z Żagania.
Więcej na ten temat przeczytasz w "Gazecie Lubuskiej PLUS".