Ostatnie dni Klabunda

Czytaj dalej
Fot. Paweł Widczak/Crossen an der Oder
Łukasz Koleśnik

Ostatnie dni Klabunda

Łukasz Koleśnik

A Ponownie odkrywamy karty historii. Tym razem przyglądamy się życiu Klabunda, najsławniejszego przedwojennego mieszkańca Krosna Odrzańskiego.

Czy jest jeszcze w Krośnie ktoś, kto nie wie, czyja rzeźba znajduje się na ławeczce przy ulicy Poznańskiej? To przecież Klabund! Kim był ten najbardziej znany przedwojenny mieszkaniec miasta?

Naprawdę nazywał się Alfred Henschke (Klabund to jego literacki pseudonim). Urodził się w 1890 roku. Był pisarzem, dramaturgiem i poetą. Żył krótko, tylko 38 lat. Mimo to stworzył wiele dzieł. Zdążył napisać 25 sztuk i 14 powieści. Niektóre wydano dopiero po jego śmierci. Zapisał się złotymi zgłoskami w historii Krosna Odrzańskiego.

Dzięki historykowi ze stolicy powiatu krośnieńskiego poznajemy kolejne ciekawostki z życia Klabunda, a także wzruszające historie.

- Miłość Caroli Neher i Klabunda była cudowna - mówi P. Widczak. - Ale miłość nie leczy gruźlicy, która nieustannie wykonywała swoje niszczące dzieło. Alfred Henschke walczył z nią na swój sposób, a do tego często tęsknił za swoją Carolą, gdy ta występowała na scenie i jej czas absorbował nocny Berlin z dzielnicami hotelowymi. Pisał do niej listy, wiersze. Oczekiwał od niej nowych wrażeń. Lecz wyjechał znowu do Davos, do „Czarodziejskiej góry” na leczenie - opowiada historyk.

Klabund z drugą żoną Carolą Neher w 1927 r.
Paweł Widczak/Crossen an der Oder Klabund z drugą żoną Carolą Neher w 1927 r.

W lecie 1928 roku śmierć wydawała się być w pobliżu. 13 sierpnia jego żona była przy nim, która przeczuwała, że wydarzy się nieuniknione. Wysłała w tym samym dniu telegram do swojej powiernicy: „To jest ten czas, poważniejszy niż kiedykolwiek. Proszę modlić się za niego!”.

Następnego dnia, 14 sierpnia 1928 roku, Klabund umarł. Do jego pokoju weszła Carola Neher, pielęgniarki oraz historyk sztuki Erwin Poeschel. Wszyscy patrzyli na artystę, nie dowierzając, że odszedł.

Crossener Tageblatt donosił wtedy: „Telegramy o śmierci zostały już rozesłane do przyjaciół, artystów, przedstawicieli prasy oraz reżyserów”.

Ciało Klabunda zostało spalone. Urnę z prochami przetransportowano do Crossen. Carl Zuckmayer (niemiecki pisarz) napisał wstrząśnięty: „Przyjdźcie na grób Klabunda wszyscy. Głupcy i prorocy. Zwierzęta i poeci. Ja tam pójdę też.” Po południu 9 września 1928 roku odbyła się ceremonia pogrzebowa na krośnieńskim cmentarzu. „W wielkiej ciszy stoi cmentarz, a wśród kwiatów zabrzmiał lekki lament mojego przyjaciela”. Tak o Klabundzie mówił Gottfried Benn, jego szkolny towarzysz, przyjaciel i rodak. Gottrfied Benn w mowie pogrzebowej podkreślał: „Widzę tutaj ludzi zgromadzonych wśród tego krajobrazu i krewnych zmarłego - rodziców. Widzę też jego żonę, którą kochał tak jak to miasto, do którego zawsze chciał wrócić i chcę, aby w jego rodzinnym domu (tj. w Crossen) był kult Alfreda Henschke”.

Klabund z drugą żoną Carolą Neher w 1927 r.
Paweł Widczak/Crossen an der Oder Alfred Henschke zmarł w wieku 38 lat na gruźlicę.

Gottfried Benn wieczorem 16 sierpnia 1929 roku, podczas audycji radiowej, która była poświęcona Klabundowi, wygłosił ponownie swą mowę pogrzebową przy akompaniamencie gramofonu. Audycja ta była odtwarzana nawet kilka tygodni po nagraniu.
W dniu pogrzebu Klabunda wszyscy poeci, społeczności z wielu miast, wiele ośrodków kulturalnych, pisarzy, artystów i notabli wyraziło hołd Klabundowi oraz podziwiali jego talent.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.