Pielęgniarki wciąż nie mogą doprosić się swoich pieniędzy

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Pielęgniarki wciąż nie mogą doprosić się swoich pieniędzy

Łukasz Koleśnik

Fundusz socjalny wciąż nie jest rozliczony, pielęgniarki na wypowiedzeniu. Dodatkowo pracownice nie dostają pełnego wynagrodzenia. Może być gorzej?

Spór pielęgniarek oraz spółki Nowy Szpital, prowadzącej placówkę w Krośnie Odrzańskim nie ma końca. I w najbliższym czasie najprawdopodobniej mieć go nie będzie. Dlaczego?

Do góry problemów, które miał już krośnieński szpital, doszedł kolejny. Pielęgniarki nie dostają na czas pieniędzy, które obiecało wcześniej Ministerstwo Zdrowia. - Chodzi o wynagrodzenie, wynoszące 400 złotych. Należy podkreślić, że nie jest ono wliczane do naszej wypłaty, czyli nie dolicza się do naszych składek - wyjaśnia Agnieszka Olejarz, jedna z pielęgniarek. Problem w tym, że właśnie te pieniądze nie są wypłacane pracownikom w odpowiednim czasie.

- Nie dostaliśmy ministerialnej podwyżki za marzec oraz kwiecień, a mamy już maj. Na spotkaniu w starostwie kierownictwo szpitala zapewniało, że są to problemy techniczne i te pieniądze na pewno wpłyną na konto pracowników - opowiada Olejarz. Jakie problemy techniczne? Niektóre pielęgniarki parsknęły śmiechem, kiedy usłyszały to pytanie. - Wmawiają nam niestworzone historie. Chociażby takie, że przycisk „Enter” się zaciął i dlatego przelew nie został zrealizowany - usłyszeliśmy od krośnieńskich pracowników.

Nic więc dziwnego, że pielęgniarki z OIOM-u, które złożyły wcześniej wypowiedzenie, nie mają zamiaru się z tego wycofać.

A starsze pracownice? - Czekamy na rozwój wypadków. Niektórym z nas został tylko rok do emerytury, więc pewnie po prostu to przeczekamy. Pójście na zwolnienie nie byłoby dla nas dobrą decyzją - opowiada położna Ewa Klepczyńska.

Dla pielęgniarek z wieloletnim stażem wytrwanie na stanowisku nie będzie łatwe.

Kiedy tylko pracownice idą dopominać się o wypłatę zaległych pieniędzy nazywane są żebraczkami. - „Znowu przyszły żebrać”. Takie słowa padają, kiedy przychodzimy po swoje pieniądze - mówią pracownice krośnieńskiego szpitala. - Nie ma zainteresowania ze strony pracodawcy. Nawet nie pytają się nas, czy cofamy wypowiedzenia, czy nie - dodaje Agnieszka Olejarz.

Pielęgniarki z Krosna Odrzańskiego w zeszłym roku już dwukrotnie zorganizowały akcje protestacyjne, koczowały przed gabinetem prezesa szpitala. Spór
Łukasz Koleśnik Pielęgniarki z Krosna Odrzańskiego w zeszłym roku już dwukrotnie zorganizowały akcje protestacyjne, koczowały przed gabinetem prezesa szpitala. Spór trwa od kilku lat i jego końca nie widać.

Spółka zapewnia jednak, że wszystko jest w porządku

- Panie pielęgniarki otrzymały specjalne dodatki anestezjologiczne do wynagrodzeń. Zarząd szpitala czeka na decyzję tych pań, które jeszcze nie wycofały wypowiedzeń. Jesteśmy otwarci na dalszą współpracę. Tym bardziej, że zarząd szpitala widząc potrzeby pacjentów, zdecydował o powiększeniu oddziału anestezjologicznego o dodatkowe łóżko. Rozmowy na temat funduszu socjalnego cały czas trwają- mówi rzecznik spółki, Marta Pióro. - Rzeczywiście mieliśmy techniczne problemy związane z wypłatami środków podwyżkowych. Mamy nadzieję, że po wprowadzeniu zmian w systemie naliczania tych dodatków takie sytuacje nie będą się zdarzały - dodaje.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.