Po zdjęcie rtg aż do Żar

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Po zdjęcie rtg aż do Żar

Łukasz Koleśnik

- Wygląda na to, że po południu nie wolno się połamać, bo nie można u nas skorzystać z rentgena - mówi pani Barbara z Gubina. Rentgen w Gubinie - nieczynny po 15.00. WKrośnie też. Gubinianka musiała jechać aż do Żar, żeby zrobić zdjęcie złamanej ręki.

- Miałam szczęście, że znalazłam kogoś, kto mógł mnie podwieźć. Zapłaciłam za paliwo i pojechaliśmy do szpitala do Żar - opowiada Barbara Sawicz z Gubina. Na miejscu okazało się, że do RTG jest ogromna kolejka. - Musiałam czekać trzy godziny. Do tego trzeba doliczyć godzinę jazdy w jedną i w drugą stronę. Pielęgniarka w Żarach powiedziała mi, że mam szczęście, bo tego dnia nie było śniegu. Wtedy takich przypadków jest jeszcze więcej i najpewniej czekałabym tam do rana, aż ktoś się mną zajmie. Pewnie ręka by jeszcze spuchła i nie wiadomo, co by to było - relacjonuje kobieta.

Do zdarzenia doszło jeszcze w zeszłym roku, przed świętami

Pani Barbara do tej pory chodzi z unieruchomioną ręką i obawia się, że ktoś może być w takiej samej sytuacji co ona. - Co jeśli ktoś nie będzie mógł dojechać do Żar? Nie znajdzie osoby, która go podwiezie. Mój kolega również mógłby być niedostępny i co ja bym wtedy zrobiła? To jakaś paranoja, żeby w całym powiecie nie było czynnego aparatu rentgenowskiego - dziwi się gubinianka. Wypadek w kuchni zdarzył się po godz. 16.00. Kobieta straciła równowagę i spadła na rękę.

- Chciałam skorzystać z aparatu w Gubinie, ponieważ wiedziałam, że tam jest sprzęt, chociaż bardzo przestarzały. Było nieczynne. Później z przychodni zadzwoniłam do Krosna Odrzańskiego. Okazało się, że też nie mam tam po co jechać, ponieważ nie ma nikogo, kto mógłby zrobić zdjęcie - opowiada pani Barbara. Pozostały jedynie Żary, które mają aparat czynny przez całą dobę.

Co na to przedstawiciele powiatu krośnieńskiego, który w zadaniach ma zabezpieczenie zdrowia mieszkańców całego regionu? - Wiemy o całej sprawie. Już interweniowaliśmy. Prezes szpitala wspominał, że ma problemy kadrowe i nie może zabezpieczyć wszystkich dyżurów przy aparacie rentgenowskim - wyjaśnia wicestarosta Grzegorz Świtalski.

To nie pierwszy raz, kiedy czkawką odbija się brak lekarzy

Pod koniec zeszłego roku i przez pierwszy tydzień stycznia nieczynny był oddział wewnętrzny. Oficjalnie przez awarię ogrzewania. Pracownicy w Krośnie podkreślali jednak, że jedyny lekarz na oddziale zachorował.

Barbara Sawicz do tej pory chodzi z unieruchomioną ręką. Narzeka, że nie mogła skorzystać z rentgena w dniu wypadku.
Łukasz Koleśnik Barbara Sawicz do tej pory chodzi z unieruchomioną ręką. Narzeka, że nie mogła skorzystać z rentgena w dniu wypadku.

Sprawa z rentgenem ma zostać już wkrótce uregulowana

- Do końca marca te problemy mają zniknąć - zapewnia Świtalski. Dodaje jednak, że w sytuacjach takich, jakich doznała pani Barbara z Gubina, najlepiej jest wezwać karetkę. - W każdym szpitalu tak jest, że czasami nie przyjmują one osoby, która dojedzie do placówki prywatnie. A to dlatego, że Narodowy Fundusz Zdrowia może nie zwrócić szpitalowi pieniędzy za takie działanie. W przypadku interwencji pogotowia cała procedura wygląda inaczej i łatwiej uzyskać wtedy pomoc - informuje wicestarosta.

Zapytaliśmy o całą sytuację prezesa krośnieńskiego szpitala, Michała Ogrodowicza. - Mieszkanka z Gubina wysłała pismo. Sprawa jest wyjaśniana - mówi. Lekarz dodaje również, że obsada rentgena już została uzupełniona. - WKrośnie Odrzańskim aparat jest czynny całodobowo, natomiast w Gubinie do godz. 15.00 - twierdzi prezes.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.