Pod naszym blokiem jest śmietnik dla połowy miasta

Czytaj dalej
Fot. Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz

Pod naszym blokiem jest śmietnik dla połowy miasta

Renata Hryniewicz

Spółdzielnia: Śmietnik należy do miasta. Jak go zliwidują, postawimy swoje. Gmina: - Absolutnie, kwestia rozwiązania tego problemu leży w gestii zarządców.

- Tak się nie da żyć. Przyszłam do was, bo już nie wiem do kogo mam pójść. Od trzech lat staramy się, żeby ktoś podjął jakieś działania i na nic! - tak rozpoczęła rozmowę pani Stefania Zygielewicz, mieszkanka oś. Słowiańskiego po wejściu do redakcji.

Na terenie gruntu miejskiego postawionych jest 16 kontenerów. Korzysta z nich około300 rodzin z 6 bloków oraz okoliczne podmioty gospodarcze.

Pobudka o świcie

Mieszkańcy mówią, że miejsce stało się śmietniskiem ogólnodostępnym. W dzień smród i muchy, wieczorem stało się rajem dla amatorów nocnych poszukiwań. Ciągle słychać rzucane i przygniatane puszki, natomiast o świcie pobudkę mieszkańcom robi hałas jaki jest przy opróżnianiu kontenerów. - Przyjeżdżają po śmieci codziennie o 6.00 rano. Nie ma szans na spanie. Hałas przy przerzucaniu śmieci z kontenera jest straszny. Dzwięk tłuczonego szkła zmarłego by obudził a do tego dochodzi przeokropny smród, który powstaje po poruszeniu odpadów. To wszystko się dzieje 24 godziny na dobę tuż pod naszymi oknami - opowiada pan Rafał Choina, mieszkaniec osiedla.

Bloki na osiedlu podzielone są pomiędzy trzech zarządców. Żadna wspólnota nie ma swojego śmietnika. Jest jeden ogólny dla wszystkich bloków. I nie wszyscy narzekają, bo część bloków jest dość daleko od śmietnika.

Zadzwoniliśmy do spółdzielni mieszkaniowej , której blok jest przy samym śmietniku. - Problem trzeba zgłosić do urzędu miejskiego, bo to miejski śmietnik. Myślałem o postawieniu swoich kontenerów, ale jeśli ten nie będzie zlikwidowany to nie mogę dostawić mieszkańcom kolejnych. Wiem, że tam pół miasta wyrzuca śmieci. Sam słyszałem jak pozwolenie na to dostał jeden z punktów gastronomicznych z Pl. Przyjaźni - mówi Artur Smoleński, prezes zarządu spółdzielni .

Urząd zaprzecza

- Teren gdzie stoją śmietniki jest terenem gminy, z którego od lat wspólnoty korzystają bez umownie, nie płacąc za to. Nie możemy wypowiedzieć umowy, która nigdy nie została zawarta. Zrzucanie winy na gminę jest zupełnie nie uzasadnione. Zarządcy muszą się dogadać między sobą, gdzie można by było postawić wiaty, wystąpić do gminy o użyczenie terenu jeśli takimi nie dysponują, chociaż niełatwo by było znaleźć teren, który spełniał by obecne wymogi sanepidu. W ubiegłym roku spotkaliśmy się z zarządcami, ale jak widać nie ma zmian - mówi Beata Bielecka, rzecznik magistratu.

Sanepid zna problem

- Wiem, że burmistrz organizował spotkanie z zarządcami. Myślałam, że problem jest rozwiązany. Od tamtej pory nie mieliśmy zgłoszeń. Jeśli takie zgłoszenie od mieszkańca wpłynie, to oczywiście zrobimy wizytację. Jeśli będzie potrzeba podejmiemy odpowiednie kroki - mówi Jadwiga Caban - Korbas - szefowa powiatowego sanepidu.

Renata Hryniewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.