Aleksandra Szymańska

Policjanci z komendy miejskiej w Gorzowie zebrali niemal pół tony plastikowych nakrętek dla Wiktorii Klińskiej

Kom. Magdalena Ziętek i sierż sztab. Magdalena Kleist już po raz kolejny prowadziły zbiórkę dla Wiktorii Klińskiej Fot. Lubuska Policja Kom. Magdalena Ziętek i sierż sztab. Magdalena Kleist już po raz kolejny prowadziły zbiórkę dla Wiktorii Klińskiej
Aleksandra Szymańska

Policjanci z komendy miejskiej w Gorzowie zebrali niemal pół tony plastikowych nakrętek dla Wiktorii Klińskiej, chorej na wrodzoną łamliwość kości.

Wszyscy musimy uważać na koronwirusa, ale Wiktoria musi bardziej. Nastolatka, cierpiąca na rzadką chorobę genetyczną, jest w grupie osób podwyższonego ryzyka. Jak informuje rodzina Klińskich, Wiktoria dzielnie znosi trudny czas, choć - jak wszyscy - nie może się doczekać, kiedy będzie jak dawniej.

Prawie pół tony nakrętek dla Wiktorii

Otuchy w trudnych chwilach dodaje rodzinie świadomość, że wiele osób pamięta o dzielnej Wiktorii. Policjanci już po raz kolejny zebrali dla niej nakrętki. Tym razem niemal pół tony (tona to około 800 zł, czyli - w przybliżeniu - koszt miesięcznej rehabilitacji).

CZYTAJ TEŻ:
Gorzów Wlkp.: Mamy świetną wiadomość! Wiktoria Klińska ma już wymarzony rower, ale nasza akcja zbierania nakrętek trwa

Za akcją - jak zawsze - stały komisarz Magdalena Ziętek i sierżant sztabowa Magdalena Kleist, policjantki z wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie. Zwoziły worki nakrętek, zebranych przez policjantów z komisariatów.

- Dodatkowo na korytarzach w komendzie znajdują się są pojemniki, do których każdy może wrzucać plastikowe korki. A tych znowu nie zabrakło - informuje kom. Ziętek

Ze sprzedaży nakrętek rodzice Wiktorii opłacają jej turnusy rehabilitacyjne. Tylko ciągła rehabilitacja jest w stanie „okiełznać” chorobę. Wrodzona łamliwość powoduje, że kości Wiktorii są jakby ze szkła. Trudno zliczyć, ile razy się łamały, a Wiktoria była poddawana bolesnym operacjom. Zresztą zawsze walczy z bólem.

Nasi Czytelnicy też wspierają Wiktorię
Mnóstwo osób, w całym Lubuskiem i nie tylko, wspiera Wiktorię i angażuje się w „nakrętkową” akcję. Niektórzy po prostu zostawiają worki nakrętek przy bloku Klińskich na gorzowskim Górczynie (ul. Korcza 25). Też możecie, zadbajcie tylko, żeby nie zastawić wejścia do klatki.

CZYTAJ TEŻ:
Monika Łangowicz - Klińska z Gorzowa, mama chorej Wiktorii: Tylko nie mówcie, że jestem silna, bo nie wiecie, co czuję

Nie raz i nie dwa sami zostawialiśmy tu nakrętki, zebrane przez naszych Czytelników. W Słubicach akcją kierowało przedszkole Krasnala Hałabały. Do redakcji GL w Zielonej Górze nakrętki przynosili i przywozili Czytelnicy z południa regionu. Zbierały gorzowskie szkoły i przedszkola, firmy Victualic z Drezdenka czy Maszoński z Sulęcina.

Akcja trwa. Nakrętki można zostawiać m.in. w komendzie miejskiej policji przy ul. Wyszyńskiego w Gorzowie, można pod domem Wiktorii i nie tylko.

Lista punktów zbiórki nakrętek dla Wiktorii:

ZOBACZ WIDEO: Lubuska policja zebrała pół tony nakrętek dla Wiktorii Klińskiej z Gorzowa

Aleksandra Szymańska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.