Pożar we wsi Ługi, w gminie Otyń. Ogień strawił dom, maszyny i marzenia. Ale wszystko można jeszcze odbudować [wideo]
- Usłyszałam świst, podobno charakterystyczny dla palonych domów – mówi Ewa Mituta. – Jak myślę, że miałabym stąd odejść, to jest mi bardzo smutno.
To był poniedziałek, 26 lutego, ok. 12 mąż pani Ewy Mituty Zbyszek pojechał do Nowej Soli po jakąś rzecz potrzebną do budowy. Brakowało już tylko drobiazgów. Za tydzień, półtora małżeństwo razem z małym synkiem, miało się wprowadzić. Mały domek z drewna i gliny miał być ekologiczny, nawet bez gwoździ. Stoi na końcu wsi Ługi, w gminie Otyń.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień