Trudne warunki, niskie zarobki, brak świadczeń i perspektyw. Mieli zarabiać jak na Zachodzie - nie wiedzą, czy uda im się uzbierać na powrót do domu.
Mija drugi tydzień od nagłośnienia afery w Wojewódzkim Urzędzie Pracy. Afery, która rozsławiła nasz region na cały kraj. Niezorientowanym przypomnę, że jedna z telewizji pokazała reportaż, w którym opisuje warunki, w jakich pracują przybysze z Ameryki Łacińskiej. Trudne warunki, niskie zarobki, brak świadczeń i perspektyw. Mieli zarabiać jak na Zachodzie - nie wiedzą, czy uda im się uzbierać na powrót do domu. Wszystko za sprawą nieuczciwych agencji pośrednictwa pracy. Jedna z nich działa w Zielonej Górze i tak się złożyło, że jej właścicielem jest żona byłego już dyrektora WUP. Byłego, bo pomny na aferę WORD zarząd województwa postanowił nie zwlekać i szybko uciąć sprawie głowę. Problem w tym, że na razie obciął palec albo dwa.
[twitter]https://twitter.com/zyczkowski/status/1600080727793537024[/twitter]
W koalicyjnej sieci powiązań, która oplata Lubuskie, urząd pracy jest pod nadzorem PSL i umocowanego do tego wicemarszałka. Łukasz Porycki, podobnie jak drugi z ludowych członków zarządu, Stanisław Tomczyszyn, nabrali wody w usta. Był temat, nie ma tematu. Mają nadzieję, że sprawa się uspokoi i z czasem wszyscy zapomną. Prowadzą do tego działania, które mają zbudować pozytywny obraz i utwierdzić w przekonaniu, że to tacy mili i kompetentni urzędnicy.
Co najbardziej ociepli wizerunek? Najlepiej otoczenie dzieci i młodzieży. Okazja ku temu wyśmienita, bo samorząd przyznał właśnie stypendia uzdolnionym uczniom. Marszałek dwoi się i troi. Nagrywa radiowe spoty, pozuje do zdjęć i wideo. Ściska dłonie uśmiechniętych żaków, szczerzy ze sceny i rumieni. W pierwszym rzędzie peeselowski aktyw bije brawo i cieszy z sukcesu swego księcia. Liczą, że takimi i podobnymi obrazkami uda się upudrować podupadły wizerunek. Mają nadzieję, że sprzymierzeńcem w tych działaniach będzie coś jeszcze. Amnezja obywateli, którzy za kolejne dwa, trzy miesiące zapomną, czego dotyczyła afera i kto był za nią odpowiedzialny. Tu można by postawić kropkę, ale lepiej postawić pytanie. Zapomnicie Państwo?
[polecane]24161453, 24098681[/polecane]