Celina Wojda

Prom - wielki statek dla ludzi i samochodów

Do portu w Ystad dopłynęliśmy w poniedziałek z samego rana. Od godziny 6 do 14 cumowaliśmy w porcie w Szwecji. W tym czasie na promie trawły prace przygotowawcze Fot. archiwum Do portu w Ystad dopłynęliśmy w poniedziałek z samego rana. Od godziny 6 do 14 cumowaliśmy w porcie w Szwecji. W tym czasie na promie trawły prace przygotowawcze do rejsu powrotnego
Celina Wojda

Mieliśmy okazję zobaczyć, jak wygląda maszynownia promu oraz mostek kapitański

Zaglądamy do środka

W tym tygodniu mieliśmy okazję popłynąć jednym z promów należących do Polskiej Żeglugi Bałtyckiej do Ystad (Szwecji). Nie była to zwykła wycieczka, jej celem było podpisanie listu intencyjnego mówiącego o współpracy portów w Świnoujściu, Ystad oraz PŻB. Skorzystaliśmy z tej okazji i postanowiliśmy zajrzeć w miejsca, do których pasażerowie promu nie mają dostępu. Zajrzeliśmy więc do środka maszynowni i weszliśmy na mostek kapitański, byliśmy również w kuchni promowej.

Naszą podróż odbywaliśmy na promie Mazovia. To najnowszy prom należący do PŻB. Mazovia ma długość 168,15 m i szerokość 27,70 m, zanurza się na 6 m. Na linię ładunkową promu może wjechać 140 samochodów ciężarowych lub 600 osobowych. Prom jednorazowo może przewieźć 1000 pasażerów.

Serce promu

Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy była maszynownia, siłownia statku. Mówi się, że jest to serce statku, a mostek kapitański jest mózgiem.

- Z maszynowi obsługuje się wszystkie urządzenie, które funkcjonują na tym statku - mówi Piotr Raczkowski, starszy mechanik na promie Mazovia.

W maszynowni wachty zmieniają się co 12 godzin, służbę zawsze pełnią dwie osoby odpowiedzialne za nadzór nad maszynownią oraz osoby odpowiadające za poszczególne sekcje. Sterowanie statku odbywa się z mostku kapitańskiego. Ale na wypadek zdarzeń losowych, stery może przejąć maszynownia.

- Jeśli coś się np.: zepsuje, to poprzez telegraf możemy ustalić prędkość z jaką mamy płynąć i sterowanie odbywa się stąd - opowiada Piotr Raczkowski. - Ale stery muszą być przekazane nam z mostku, dopiero wtedy będziemy mogli je przejąć.

W maszynowni jest bardzo głośno. Nie słychać tego, co mówi druga osoba. Załoga musi nosić specjalne nauszniki, żeby chronić swój słuch. Siłownia statku znajduje się pod głównym pokładem i nawet już pod powierzchnią wody. Jest tam duszno, a wydzielające się spaliny z silników czuć w pomieszczeniach. Na pracę Mazovii wpływają trzy silniki pomocnicze, które produkują prąd, cztery silniki główne, które napędzają dwie śruby - wały śrubowa. Oprócz silników w maszynowni znajdują się też pompy, np.: wody oraz sprężarki powietrza. Są też wirówki, które służą do oczyszczania olejów i paliwa.

Mózg statku

Tak mówi się o mostku kapitańskim, z którego steruje się całym statkiem. Mostek jest najwyższym miejscem na promie. To tu zapadają najważniejsze decyzje podczas manewrów. Jest to jedno duże, praktycznie całkowicie przeszkolne i zamknięte pomieszczenie.

Na mostku znajdują się wszystkie urządzenia i przyrządy niezbędne do kierowania statkiem: koło sterowe, telegraf maszynowy, ekrany radarowe, żyrokompas, kompas magnetyczny i ich repetytory, repetytory logu, urządzenia nawigacyjne, echosondy, centralki systemów alarmowych, centralki zamykania drzwi wodoszczelnych, środki łączności (satelitarnej, radiowej), chronometr itd.

Kuchnia na statku

Podczas naszej wycieczki mogliśmy też wejść do kuchni promowej. W ciągu dnia to tu się przygotowuje ponad 1000 porcji śniadań, obiadów, kolacj i deserów. Zdarza się też, że na promie odbywają się imprezy, na które także trzeba przygotować poczęstunek.

Celina Wojda

Życie w mieście, aktywność społeczna i sportowa, zdrowie, pomoc potrzebującym i działalność na rzecz innych - na takie tematy piszę najczęściej.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.