Łukasz Koleśnik

Przepychanki o szpital trwają. A ludzie cierpią

Narzekają rodziny pacjentów, a w jeszcze gorszej sytuacji są pracownicy ZOL-u i szpitala. Fot. Mariusz Kapała Narzekają rodziny pacjentów, a w jeszcze gorszej sytuacji są pracownicy ZOL-u i szpitala.
Łukasz Koleśnik

Szpital w Krośnie Odrzańskim zamknięty. Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Gubinie też. Pacjenci w odległych placówkach. Pracownicy bez wypłat. Może być gorzej?

Każdego dnia pojawiają się nowe informacje na temat lecznicy w Krośnie Odrzańskim, która została zamknięta 1 listopada. I trudno uznać je za dobre, bo to tylko aktualizacje dotyczące przepychanek pomiędzy starostwem a spółką Grupa Nowy Szpital. Cierpią na tym pacjenci i ich rodziny. Ostatnio na próbę zostali wystawieni ci z Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Gubinie, którego właścicielem także była Grupa Nowy Szpital i który też został zamknięty, tyle że dwa tygodnie później.

- Byliśmy bardzo zadowoleni z opieki w Gubinie. Żałuję, że mama musiała zostać przeniesiona do placówki we Wschowie, która również należy do Grupy Nowy Szpital. Warunki są tam dużo gorsze. Ponadto kto mi zagwarantuje, że taka sytuacja się nie powtórzy? Mama kolejnego transportu mogłaby nie przeżyć... - obawia się pan Edward (nazwisko do wiadomości redakcji) z Zielonej Góry, z którym rozmawialiśmy wczoraj. Dodaje, że zarządcy nie powinni tak postępować. - Przecież to ludzie, którzy chcą przeżyć jakoś te ostatnie tygodnie lub miesiące. O przeniesieniu mamy do Wschowy (to 130 kilometrów od Gubina - dop. red.) dowiedzieliśmy się praktycznie w dniu transportu. Byłem w szoku. Czujemy się jak ofiary jakiegoś chorego eksperymentu - ocenia ostro pan Edward.

Ale pojawiają się i takie głosy: - Nic nie mogliśmy zrobić z tym przeniesieniem. Dobrze, że znalazło się miejsce, gdzie moja mama mogła trafić - usłyszeliśmy wczoraj od Leszka Sztolberga z Gubina, którego mama została przewieziona do Kostrzyna, oddalonego o 90 kilometrów.

Na obecną sytuację narzekają rodziny pacjentów, a w jeszcze gorszej są pracownicy ZOL-u i szpitala. Do tej pory nie dostali pensji za październik. - Jesteśmy sfrustrowane, bo skąd wziąć na życie? Koleżanki mają zobowiązania, niektóre kredyty, a trzeba przecież prowadzić dom, nakarmić rodzinę - wylicza położna Ewa Klepczyńska z Krosna Odrzańskiego.

Niektórzy po zamknięciu lecznicy chcieli szukać nowej pracy, ale są uwiązani umową ze spółką. A ta - jak twierdzą - nie ma zamiaru wręczać wypowiedzeń, choć nie ma z czego płacić. - To bardzo trudny okres. Nie wiemy, co robić. Wiele koleżanek jest na zwolnieniu albo na urlopie. Jeździmy, szukamy pracy. Nie będziemy siedzieć z założonymi rękami - podkreśla Klepczyńska.

Jak odpowiada Grupa Nowy Szpital? - Sytuacja jest bardzo trudna. Dlatego też zgłosiliśmy się do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Pracownicy muszą złożyć odpowiednie dokumenty i podać konto, na które mogą zostać przelane pieniądze. Ponadto zaraz po rozwiązaniu umów ze starostwem (chodzi głównie o dzierżawy budynków szpitalnych - dop. red.) zamierzamy wręczyć grupowe wypowiedzenia - deklarowała Marta Pióro, rzeczniczka spółki Grupa Nowy Szpital. Te słowa padły jednak już około dwa tygodnie temu.

Tymczasem wczoraj w starostwie odbyło się kolejne spotkanie z pracownikami. - Właściwie nic się nie dowiedzieliśmy. Dalej nie mamy pieniędzy, o wypowiedzeniach też nie było mowy. Na spotkaniu nie było nikogo z przedstawicieli spółki. Nie wiemy, na czym stoimy - przyznaje jedna z pielęgniarek.

Sytuacja raczej się nie zmieni, dopóki szpital nie zostanie przejęty. Ale żeby tak się stało, spółka i starostwo muszą się dogadać. A do tego bardzo daleka droga, bo każda ze stron chce postawić na swoim. Nie udało się rozwiązać umów za porozumieniem stron. Według starostwa warunki zaproponowane przez Grupę Nowy Szpital były nie do przyjęcia. Spółka natomiast stwierdziła, że wypowiada umowy z winy powiatu. - Wzywamy powiat do przejęcia szpitala najpóźniej do 29 listopada - zaznacza rzeczniczka Pióro. Starostwo wysłało w tej sprawie pismo i czeka na odpowiedź. Przepychanki trwają...

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.