Przez remont ul. Kostrzyńskiej w Gorzowie na Zwiadowców mają koszmar

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Przez remont ul. Kostrzyńskiej w Gorzowie na Zwiadowców mają koszmar

Jarosław Miłkowski

Mieszkańcy kilku ulic na Wieprzycach zażądali wczoraj od urzędników... zabarykadowania ich drogi. Dlaczego? Bo ruch z remontowanej Kostrzyńskiej przeniósł się pod ich okna.

- Wie pan, jak wygląda teraz dzień na naszych ulicach? Rano dzieci idą po płotach do szkoły, bo po naszej drodze samochody śmigają kilkadziesiąt kilometrów na godzinę. A w ciągu dnia nie można okna otworzyć, bo tu są tumany kurzu. Proszę zobaczyć na tym zdjęciu! Widzi pan, jaki ten parapet jest czarny? – mówi nam z telefonem w dłoni Ewa Książek z ul. Nad Wartą.

  • Jak wygląda dzień na dzikim objeździe?
  • Dlaczego mieszkańcy są wściekli na remont?
  • Czy uda się zatamować dziki objazd?
Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.