Pyton tygrysi nie żyje
- Możemy tylko gdybać, prawdy się raczej nie dowiemy - stwierdza st. kpt. Sławomir Ozgowicz. Ktoś mógł chorego pytona wyrzucić do lasu.
W sobotę, 14 października, ok. godziny 17.00 drogą wojewódzką z Nowej Soli w kierunku Przyborowa jechały na rowerach dwie kobiety. Za mostem, ok. 100 metrów za zakrętem na poboczu zobaczyły węża i zawiadomiły straż pożarną.
- Mieliśmy już kilkanaście podobnych zgłoszeń o jadowitych wężach, zawsze jechaliśmy, pojechaliśmy i tym razem.
W dalszej części artukułu przeczytasz m. in.:
- dlaczego wąż nie przeżył?
- kto mógł wypuścić węża do laszu?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień