Rachunek za ciepło taki, że może zrobić się gorąco!

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Jarosław Miłkowski

Rachunek za ciepło taki, że może zrobić się gorąco!

Jarosław Miłkowski

Czytelniczka nie odkręca kaloryfera, a ma do zapłacenia ponad 2 tys. niedopłaty.

– Gdy zobaczyłam tę niedopłatę, to aż oczom nie wierzyłam. Początkowo myślałam, że do zapłaty jest 214 zł i to mnie jeszcze tak nie zmartwiło. Dozorca, który przyniósł rachunek, szybko jednak wyprowadził mnie z błędu. Do zapłaty mam znacznie więcej – mówi pani Anna, mieszkanka wieżowca przy ul. Bohaterów Westerplatte 6 (prosi o zmianę imienia). Od kilku dni, gdy dostała rozliczenie za ostatni sezon grzewczy, jest załamana. – Mam do zapłaty 2142,65 zł. Ja, która nawet nie włączam kaloryfera w mieszkaniu, bo jest ono niewielkie i choćby z tego powodu jest w nim dla mnie wystarczająco ciepło – mówi gorzowianka, która ma ledwie 1 tys. zł renty i musi dorabiać.

– Te wysokie niedopłaty to kwestia regulaminu przyjętego przez wspólnotę mieszkaniową. Teraz i tak są niższe niż kilkanaście miesięcy temu, bo wtedy dochodziły nawet do 3,7 tys. zł – mówi Jarosław Mielcarek, kierownik ADM-u nr 1.

Rachunek wyższy od renty
– Jak ja mam zapłacić tak wysoki rachunek! Ja nawet tyle nie zarabiam – żali się pani Anna z gorzowskiego osiedla Piaski (nie chce nazwiska w gazecie). Jest schorowaną 60-latką, choroba szybko postępuje, a ona ma ledwie 1 tys. zł renty. Za 33--metrową kawalerkę płaci ponad 200 zł, leki pochłaniają nawet do 500 zł miesięcznie. By mieć co włożyć do garnka, musi dorabiać w ochronie, gdzie dostaje na rękę niewiele ponad 1 tys. zł.

Rachunek, że głowa boli

Pod koniec zeszłego tygodnia pani Anna dostała rozliczenie za ciepło za cały 2016 r. (taki system obowiązuje w Administracji Domów Mieszkalnych nr 1). Gdy spojrzała na rachunek, to aż zrobiło się jej gorąco. I to nawet mimo tego, że w domu stara się nie odkręcać kaloryferów. Liczby na rozliczeniu nie pozostawiały wątpliwości
– musi uiścić 2142 zł niedopłaty.
– To jakaś makabra! Podobnie ma kilku moich sąsiadów, a nie znam wszystkich, którzy tu mieszkają – mówi Czytelniczka.
W ADM-ie nr 1, do której należy blok przy ul. Bohaterów Westerplatte 6, tłumaczą, że wysokie nadpłaty to efekt m.in. regulaminu wspólnoty mieszkaniowej.

– W łazienkach nie ma zaworu przy grzejnikach. Wśród opłaty za ogrzewanie jest więc m.in. 150 zł ryczałtu za łazienki. Chcieliśmy podnieść go np. do 300 zł. Wówczas „spłaszczyłoby” to niedopłaty, bo lokatorzy więcej pieniędzy wpłacaliby co miesiąc. Na to się jednak nie zgodziła wspólnota – mówi Jarosław Mielcarek, kierownik ADM-u nr 1.

Jak dziś wygląda rozliczenie w bloku? Z kwoty, jaką trzeba zapłacić elektrociepłowni za ogrzanie całego wieżowca, około 40 proc. to koszty stałe, a około 60 proc. to koszty zmienne. Wszyscy lokatorzy ponoszą tylko te pierwsze, a drugie ci, którzy odkręcają kaloryfery.

– Ja nie odkręcam, bo mieszkanie mam małe, jest w środku pomiędzy innymi – mówi pani Anna. Z dokumentów, które dostała, wynika jednak, że musiała zużyć sporo ciepła. – Dotychczas miałam co roku dziewięć „kresek”, a teraz wychodzi, że było ich 87. Coś tu jest nie tak! – irytuje się gorzowianka.

Co ciekawe, to nie pierwszy przypadek tak wysokich niedopłat w tym konkretnym bloku. Niemal identyczną sprawę poruszaliśmy w „GL” dwa lata temu.

Zaliczki są za małe
– To cały czas jest wina tego wadliwego regulaminu, ale też tego, że lokatorzy płacą niskie zaliczki na ciepło. Gdyby lokatorzy płacili większe zaliczki, nie mieliby wysokich niedopłat. Sprawa regulaminu trafiła już do sądu, który ma rozstrzygnąć, czy rację ma wspólnota, czy niezadowoleni mieszkańcy, którzy muszą płacić wysokie nadpłaty – mówi kierownik Mielcarek z ADM-u.
Jak może pomóc rozwiązać problem naszej Czytelniczki? Administracja rozłoży płatność na raty. A dla tych, których zaskakują wysokie niedopłaty

– i to nie tylko w jego administracji – ma radę: – Można poprosić administratora, by płacić mu wyższe zaliczki.

Łazienka bez podzielnika

Gdy nie grzeją sąsiedzi

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.