Radni Koalicji Obywatelskiej zignorowali głos większości rad osiedli. Radny Paweł Sowa: To nie po poznańsku, to dziadostwo

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
Bogna Kisiel

Radni Koalicji Obywatelskiej zignorowali głos większości rad osiedli. Radny Paweł Sowa: To nie po poznańsku, to dziadostwo

Bogna Kisiel

Przy aprobacie radnych Koalicji Obywatelskiej ścięto przyszłoroczne budżety rad osiedli. Większość z nich ze zrozumieniem odniosła się do konieczności oszczędności, ale opowiedziała się za korzystniejszym – ich zdaniem – rozwiązaniem dla samorządów pomocniczych. - Tak wygląda demokracja w Poznaniu. Osiedla dostają między oczy od boksera amatora – nawiązał do pasji prezydenta Jacka Jaśkowiaka radny osiedlowy z RO Jana III Sobieskiego i Marysieńki, Przemysław Czechanowski.

Propozycja prezydenta została dwukrotnie zmodyfikowana przez klub radnych KO. Co pierwotnie przewidywała? Zabranie osiedlom 1 mln zł z tzw. pogłównego i środków naliczanych od powierzchni, 2,9 mln z z udziału w dochodach z podatku o nieruchomości; 1,8 mln zł z podatku od nieruchomości od nowo oddanych budynków; 1 mln zł z grantów.

Z radami osiedli nikt nie rozmawiał o tych cięciach. Konsultacje przeprowadził we własnym zakresie radny PiS, Łukasz Kapustka, który przygotował trzy warianty rozwiązań. Trzeci z nich zakładał zaoszczędzenie 7 mln zł (tyle wynosi pula grantów). W jaki sposób? Poprzez przeniesienie konkursu grantowego na 2022 r. (jest on organizowany co dwa lata). Ten wariant najbardziej spodobał się samorządom pomocniczym. Poparło go 36 z 42 rad osiedli.

Odpowiedzią na dyskusję osiedlową w internecie była poprawka radnych KO, która przewidywała zmniejszenie o 2,5 miliona złotych grantów, o 1,5 miliona puli z podatków od nieruchomości oraz o milion z pogłównego. Przedstawiono ją na ubiegłotygodniowej komisji współpracy lokalnej, bezpieczeństwa i porządku publicznego.

Została ona jednak wycofana i zastąpiona kolejną poprawką, autorstwa Moniki Danelskiej i Filipa Olszaka. Zgodnie z nią, pogłówne zostanie ścięte o 5 proc., a granty do 4 mln zł.

- Chcemy, aby można było zorganizować konkurs grantowy, by osiedla mogły zrealizować inwestycje, na które bez grantu nie pozwoliłyby sobie

– tłumaczy Olszak. I dodaje, że umniejszenie wydatków bieżących jest zgodne z ideą solidarnościową, bo inne jednostki miejskie także dotknęły cięcia.

Zdaniem Michała Grzesia z PiS, lepiej jest przenieść granty, niż obcinać budżet osiedli. - Obecnie rolę grantów spełnia budżet obywatelski – uważa Grześ. I stwierdził, że „za parę grantów dla kolegów” KO nie chce wypełnić woli osiedli.

Dorota Bonk-Hammermeister, radna Prawa do Miasta twierdzi, że propozycja prezydenta była nie do przyjęcia.

- Niektóre osiedla nie mogłyby nic zrobić

– mówi Bonk-Hammermeister, która opowiada się za przełożeniem grantów na lata 2021-2022. - Jeśli jesteście Koalicją Obywatelską, to zachowujcie się po obywatelsku i bierzecie pod uwagę głos tych, których reprezentujecie. Propozycja radnego Kapustki jest najmniej obciążająca dla budżetu miasta i osiedli.

Czytaj też: Szykują skok na kasę rad osiedli w Poznaniu. W przyszłym roku poznańskie samorządy pomocnicze będą miały mniej pieniędzy na inwestycje

Danelska, radna KO uważa, że konsultacje odbyły się na komisji. - Wsłuchując się w głosy rad osiedli zaproponowaliśmy kolejną poprawkę – wskazuje Danelska. I powołuje się na telefon z RO Nowe Winogrady Południe, która pracuje nad grantem i wydała już 12 tys. zł na ten cel. W przypadku przełożenia konkursu pieniądze będą stracone.

- Jak nie wygra grantu, to też te pieniądze będą stracone – mówi Grześ. Z kolei Wiesław Rygielski z RO Morasko-Radojewo dodaje:

- My też poczyniliśmy starania grantowe, znaleźliśmy nawet sponsora, ale solidaryzujemy się z większością osiedli.

Paweł Sowa z Prawa do Miasta podziękował radnemu Kapustce za to, że ten wyręczył miasto w przeprowadzeniu konsultacji. - Głos rad osiedli jest jednoznaczny, wskazują na odłożenie konkursu grantowego – zaznacza Sowa. - Gdyby miasto wcześniej przeprowadziło konsultacje, to może znaleźlibyśmy rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie 42 rady. To nie jest po poznańsku, ale po dziadowsku.

Radny Grześ przypomina, że samorządy pomocnicze już w tym roku straciły, bo został ścięty fundusz na remonty chodników. - Moje osiedle straciło 80 tysięcy złotych – twierdzi Grześ.

Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta zadeklarował, że jeśli sytuacja finansowa się poprawi, to będzie się starać, aby te środki przywrócić osiedlom. - To pieniądze - co do zasady - dobrze wydawane – podkreśla Wiśniewski.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Bogna Kisiel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.