Radni Kożuchowa nie przyjęli nowych taryf za wodę i ścieki

Czytaj dalej
Fot. Rafał Makuch
Rafał Makuch

Radni Kożuchowa nie przyjęli nowych taryf za wodę i ścieki

Rafał Makuch

Burzliwa dyskusja o zmianie cen wody i odprowadzania ścieków zakończyła się nie przyjęciem uchwały. Ale mieszkańcy i tak wkrótce będą musieli płacić więcej

Zatwierdzenie taryfy za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków, to w ostatnim czasie jeden z głównych tematów w gminie Kożuchów. Na ostatniej sesji projekt uchwały dotyczący zmiany stawek wywołał ożywioną dyskusję pomiędzy mieszkańcami. – Czym jest uwarunkowana podwyżka? Co roku ceny rosną, mamy najwyższą stawkę za wodę w województwie, a spółka nic nie robi aby utrzymać ceny na stałym poziomie. Może w końcu zostanie coś zrobione aby nie podnosić corocznie tych stawek – zapytała prezesa USKOM-u Alicja Prokopiak, dodając przy tym, że w Kożuchowie nie ma żadnego przemysłu, w związku z czym wiele osób pozostaje bez zatrudnienia lub też pracuje za niskie stawki. Mieszkanka porównała ponadto stawki obowiązujące w Zielonej Górze i Nowej Soli do tych, które muszą płacić mieszkańcy Kożuchowa, zastanawiając się dlaczego w jej mieście musi być najdrożej.

– Tworząc nowy wniosek taryfowy chcieliśmy utrzymać lub zminimalizować wszystkie koszty, na który mamy wpływ. Natomiast z tymi, które są od nas niezależne, czyli związane z amortyzacją, nic nie mogliśmy zrobić. Sumując zaproponowane ceny (w stosunku do poprzedniej taryfy) ogólny wzrost amortyzacji to 173 tysiące złotych więcej. Natomiast spadek pozostałych kosztów to kwota 72 tysięcy. Stąd też jest ta podwyżka – wytłumaczył prezes spółki Sławomir Trojanowski. – Ceny na wodzie wzrastają o 0,7%, a na ściekach o 4%. Jeżeli chodzi o wodę, roczny wzrost będzie oscylował w granicy 20 tysięcy złotych, w przypadku ścieków będzie to natomiast 60 tysięcy złotych – podał planowane z tego tytułu zyski Trojanowski.

Alicja Prokopiak zarzuciła burmistrzowi i prezesowi spółki zbyt wysokie stawki za wodę i ścieki
Rafał Makuch Alicja Prokopiak zarzuciła burmistrzowi i prezesowi spółki zbyt wysokie stawki za wodę i ścieki

Zasadność całej dyskusji poddał w wątpliwość przewodniczący rady Ireneusz Drzewiecki. – Jako radni w żadnym zakresie nie możemy wpłynąć na cenę ścieków i wody. Nie możemy przedstawić własnej uchwały, ani tego negować. Rolą burmistrza jest zweryfikowanie zasadności przedstawionych stawek i legalności całego procesu. Wykładnią pozytywnej weryfikacji przez burmistrza wniosku taryfowego jest stosowna uchwała, czyli przedstawienie uchwały radzie o zatwierdzeniu tych stawek. Podchodząc literalnie do prawa i nie mając jako radni żadnego wpływu na ceny wody ani ścieków, to nasza dyskusja wydaje się bezcelowa – dość enigmatycznie starał się przedstawić sytuację.

Po chwili wytłumaczył jednak zgromadzonym, że radni nie głosują za podwyżkami i konkretnymi stawkami, a jedynie poprzez przyjęcie uchwały odnoszą się do faktu, czy wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Statystycznie taniej niż w Nowej Soli
O wysokie ceny wody w stosunku do innych gmin dopytywała także radna Barbara Brzezińska. – Z naszych symulacji wynika, że statystyczna rodzina (przy nowych stawkach) w Kożuchowie za wodę i ścieki zapłaci miesięcznie 133,38 zł. Ta sama rodzina (przy takim samym zużyciu) w Nowej Soli zapłaci natomiast 136,98 zł. Wynika to z faktu, że w Nowej Soli funkcjonuje abonament za wodę w wysokości 9,80 zł oraz na ścieki w wysokości 8,43 zł. Jeżeli wprowadzilibyśmy taki abonament w Kożuchowie to automatycznie spadłyby ceny wody i ścieków. Proszę zwracać na ten fakt uwagę, gdyż porównywanie cen jednostkowych metra wody lub ścieków, bez zagłębienia się w temat, jest błędem logiczno-matematycznym – mówił prezes USKOM-u.

Zwrócił on także uwagę na specyficzne okoliczności (geografia, topografia, zaludnienie) gminy Kożuchów. Rozległe terytorium powoduje bowiem, że aby można było zaopatrzyć każdego mieszkańca w wodę w przeszłości trzeba było wybudować 136 km sieci wodociągowej, co w przeliczeniu statystycznym na jednego mieszkańca daje 8,5m rury wodociągowej, którą musi utrzymać odbiorca wody. Dla porównania w Zielonej Górze to zaledwie 3,5 m na jednego mieszkańca. Ponadto wysokie koszty wody generują obiekty, które spółka musi utrzymać aby zapewnić jej dostawę – Administrujemy sześcioma stacjami uzdatniania wody, dwoma oczyszczalniami ścieków, pięcioma pompowniami wody, czteroma przepompowniami wody i siedmioma ujęciami. To wszystko kosztuje i powoduje takie, a nie inne ceny – zakończył Sławomir Trojanowski.

Ostatecznie po ponad półgodzinnej dyskusji doszło do głosowania. – Stosunkiem głosów jeden za, osiem przeciw i pięć wstrzymujących uchwała została uchwalona, ale nie przyjęta – zakomunikował Ireneusz Drzewiecki.

Rafał Makuch

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.