Rasizm? Musimy wszyscy być dużo bardziej wrażliwi

Czytaj dalej
Fot. Jakub Pikulik
Jarosław Miłkowski

Rasizm? Musimy wszyscy być dużo bardziej wrażliwi

Jarosław Miłkowski

W całej Polsce rasistowskich zdarzeń jest coraz więcej. Także u nas. W gorzowskim sądzie trwa właśnie proces o nawoływanie do nienawiści na tle rasowym, a uczennicy o innym kolorze skóry dokuczają koledzy w szkole.

Problem rasizmu w Polsce narasta. Widać to gołym okiem – mówi nam Stanisław Czerczak, gorzowski współpracownik walczącego z uprzedzeniami stowarzyszenia Nigdy Więcej. – Kiedyś mieliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń o przypadkach rasizmu miesięcznie. Teraz jest ich kilkadziesiąt w tygodniu. Taka jest skala tego zjawiska w całej Polsce. Ludzie boją się imigrantów, bo temat coraz częściej występuje w mediach, coraz częściej mówią o nim politycy. 6-7 tysięcy osób z Bliskiego Wschodu, które Polska ma przyjąć, to nie jest duża skala. Taka grupa ludzi nie zagraża przecież polskiej tożsamości.

Czerczak porusza temat rasizmu nie bez powodu

W gorzowskim Sądzie Rejonowym trwa właśnie rozprawa dotycząca wydarzeń, jakie rozegrały się 26 września na Starym Rynku w Gorzowie. Tego dnia, miesiąc przed wyborami parlamentarnymi, Młodzież Wszechpolska zorganizowała w centrum miasta manifestację pod hasłem: „Gorzowianie przeciwko emigrantom”. Tuż po jej zakończeniu grupka kilku mężczyzn zaczęła wykrzykiwać hasło: „A na drzewach zamiast liści będą wisieć islamiści!”. Całą sprawę nagrał policyjny monitoring. Dzięki niemu udało się ustalić, kto – to już określenie prawne – „publicznie nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych”.

Dziś przed sądem za wykrzykiwanie rasistowskich haseł odpowiada sześciu mężczyzn: Kamil M. (35 lat), Maciej R. (23 l.), Kamil K. (26 l.), Michał K. (25 l.), Krzysztof S. (22 l.) i Rafał P. (27 l.). Za czyn z artykułu 256 kodeksu karnego grozi im grzywna, ograniczenie wolności lub nawet dwa lata więzienia.

– Że na rasizm przyzwalają politycy, doskonale widać właśnie po tej demonstracji w Gorzowie. To był czas kampanii wyborczej. Wystąpił na niej przyszły poseł Jarosław Porwich. Gdy ktoś z tłumu krzyknął, by zabijać islamistów, on tylko skwitował to uśmieszkiem – mówi Czerczak.

– To nie było tak. Występowałem tam publicznie i wyrażałem swoje poglądy. A one są jasne. Jestem przeciwny przyjmowaniu do Polski imigrantów, ponieważ uważam, że oni nie są w stanie się zasymilować – przyznaje poseł Kukiz’15. Zaznacza przy okazji, że nie ma wpływu na to, jakie poglądy mają inni, także ci, którzy pojawili się na wrześniowej manifestacji.

A przypadki rasizmu mnożą się

I myli się ten, kto myśli, że Polacy zdążyli się już do widoku „innych” przyzwyczaić. – Owszem, grupa ludzi, na której widok Hindusa, Azjaty czy osoby czarnoskórej nie robi już wrażenia, powiększa się. Do aktów rasistowskich dochodzi jednak cały czas. Niedawno odebrałem zgłoszenie o szykanowaniu czarnoskórej nastolatki w jednym z gimnazjów na północy Lubuskiego. Takie rzeczy dzieją się w naszych szkołach! – mówi Czerczak.

Część z tych spraw trafia do prokuratury

O dwóch przypadkach z ostatnich miesięcy opowiada nam Agnieszka Hornicka-Mielcarek, prokurator rejonowy w Gorzowie. To właśnie do podległej jej prokuratury trafiają wszystkie sprawy związane z szerzeniem nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość z terenu byłego województwa gorzowskiego.

Gdzie kończy się patriotyzm, a zaczyna rasizm?
Jakub Pikulik Gdzie kończy się patriotyzm, a zaczyna rasizm?

– W powiecie sulęcińskim Rafał S. publicznie nawoływał do nienawiści. Na jednym z portali wypisywał komentarze mające na celu stosowanie groźby bezprawnej wobec uchodźców i imigrantów z Afryki. Określał te osoby jako bydło i zapowiadał, że będzie do nich strzelał. To sprawa świeża, bo akt oskarżenia wpłynął do sądu 29 marca 2016 roku, a wyrok zapadł w maju.
W tym roku gorzowska prokuratura zajmowała się też m.in. Patrykiem H., który został oskarżony za umieszczanie komentarzy o treści antysemickiej. Sprawa cały czas czeka na rozstrzygnięcie przez sąd.

Wyrażanie nienawiści do Żydów to osobna kwestia

Dwa lata temu głośna była sprawa ze Słubic. Jeden ze studentów prawa sfotografował witrynę lombardu z wizerunkiem oglądającego pieniądze Żyda. Zdjęcie trafiło na Facebooka i rozgorzała dyskusja. – Niektórzy nie zdają sobie sprawy, że taka reklama może mieć negatywne konotacje, bo ma korzenie antysemickie – mówił nam wówczas autor zdjęcia.

– Wizerunek Żyda w kulturze polskiej istnieje od lat i panuje przesąd, że przyczynia się on do nieoczekiwanego przypływu pieniędzy. Nie można jednak zapominać, że także zakorzeniony jest u nas stereotyp Żyda krwiopijcy i wyzyskiwacza – dodawała adwokat Aleksandra Więckowska ze Słubic. Sprawa zakończyła się umorzeniem.

Przejawy rasizmu nie są jednak domeną tylko północy Lubuskiego

W listopadzie 2014 r. w Zielonej Górze gościł czarnoskóry Ron Matthias, ojciec koszykarza Quintona Hosleya, ówczesnego zawodnika Stelmetu. W trakcie meczu zielonogórzan z King Wilkami Morskimi Szczecin pan Ron postanowił wspomóc kibiców w dopingu. Podszedł więc do ich sektora i zaczął dopingować. Jeden z kibiców zasugerował mu jednak, aby opuścił trybunę. To zachowanie potępiło Stowarzyszenie Kibiców Basket Zielona Góra.

Z kolei w zeszłym roku na ulicach Zielonej Góry słychać było okrzyki: „Islamiści to pedały!”. Działo się to podczas marszu, w którym brali udział m.in. kibice Falubazu oraz Młodzież Wszechpolska.

– Nas często oskarża się o rasizm, ale nie- często wytacza się procesy sądowe. Oskarżeni z Gorzowa to nie są nasi ludzie. To osoby przypadkowe. Nie możemy odpowiadać za to, kto i jakie hasła wykrzykuje, ani za to, że niewyedukowane osoby przychodzą na nasze manifestacje. My możemy im jedynie pokazać, że radykalne poglądy można wyrażać inaczej, w kulturalny sposób. Ktoś, kto wykrzykuje rasistowskie hasła, jest zwyczajnie niewychowany. My w swojej organizacji takich rzeczy nie robimy. Jeśli ktoś przejrzy nasze fanpage’e, zobaczy, że my nawet kibicujemy Syryjczykom, którzy popierają prezydenta Assada, aby w ich kraju zapanował pokój – mówi Paweł Kamrad z gorzowskiej Młodzieży Wszechpolskiej. – Gdy prowadziłem wrześniową manifestację w Gorzowie i ktoś krzyknął w tłumie, by zabijać islamistów, nie wziąłem tego na poważnie – dodaje gorzowianin. Jego zdaniem osoby, którym zarzuca się rasizm, przychodzą na imprezy wszechpolaków dlatego, że mają zbliżone do nich poglądy.

A dlaczego właściwie Młodzież Wszechpolska jest przeciwna imigrantom? Kamrad wyjaśnia to w jednym zdaniu: Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się we Francji czy w Niemczech.

Jak możemy wyleczyć się z rasizmu?

– Musimy być bardziej wrażliwi. I to na każdym szczeblu. Nie tylko w polityce, ale również choćby w sądach. To „Gazeta Lubuska” relacjonowała ostatnio proces pobicia cygańskiej rodziny Dębickich. Gdy Manuel Dębic-ki, człowiek o ciemniejszej karnacji, chciał kupić sprzęt do siłowni, usłyszał od sprzedawców, że ma iść do Biedronki, kupić sobie banany. Dla pani adwokat ta odzywka nie była rasistowska. Ona przekonywała sąd, że jej klient sugerował w ten sposób, aby chłopak uzupełnił węglowodany, co jest potrzebne przy wysiłku. Jeśli więc takie rzeczy dzieją się w sądach, to walka z rasizmem może być długotrwała – mówi Czerczak.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.