Tego jeszcze nie było! WOPR-owcy, którzy na jeziorze Lubiąż ratowali pijanych mężczyzn, chcą od nich zapłaty za akcję.
- Od czwartku odebrałem już mnóstwo telefonów z gratulacjami, że w końcu ktoś zdobył się na odwagę i postanowił powiedzieć: dość! Listy wysłałem pocztą tradycyjną. Panowie mają 14 dni na odpowiedź. Nie wiem, czy zapłacą, ale jeśli tego nie zrobią, to może nawet będzie lepiej, bo wtedy pójdziemy do sądu – mówi nam Przemysław Matczak, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Lubniewicach, a na co dzień policjant.
CZYTAJ DALEJ:
- Czy TOPR w Tatrach też chciał pieniędzy od "ofiar"?
- Co o sprawie mówi prawnik?
- Jak często ludzie wykazują się niefrasobliwością nad wodą?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień